Przełom października i listopada przyniósł nam słoneczną i piękną aurę. Teraz czeka nas zmiana - zrobi się chłodniej, a wszystko to za sprawą niżów, które będą "głównymi graczami" w naszej części Europy. O tym, jak rysuje się pogodowa przyszłość w kolejnych dniach, opowiadał na antenie TVN24 prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski.
- Mamy dwa niże nad Europą, które tak współgrają ze sobą, połączone są frontami, że zmieniają pogodę w naszej części kontynentu - tłumaczył w programie "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 prezenter pogody tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski. Zaznaczył na mapie wyż, który znajduje się daleko nad Rosją, który swoim wpływem przez ostatnich wiele dni zapewniał w naszej części kontynentu słoneczną pogodę i ciepłe powietrze, które płynęło z południa. - Dlatego w czasie tego przedłużonego weekendu mieliśmy w Polsce nawet 21 stopni Celsjusza w Tarnowie - dodał prezenter.
Jak tłumaczył, ciepło jest teraz spychane bardziej na wschód, bo z zachodu idą do nas fronty atmosferyczne.
- Mowa o tych niżach. One teraz są głównymi graczami pogodowymi w naszej części Europy i w ogóle w dużej części Europy. Mamy front chłodny, który już dzisiaj psuje pogodę na zachodzie naszego kraju. Przemieszcza się od strony zachodniej i północno-zachodniej razem z całym układem frontów, który związany jest z kolei z niżem włoskim. (...) Mamy więc taki rozciągający się przez wiele tysięcy kilometrów wąż, front atmosferyczny, pofalowany, który psuje pogodę u nas, na północy Europy, i dalej, kiedy patrzymy w kierunku południowym - mówił Wasilewski.
Tomasz Wasilewski o pogodzie w kolejnych dniach
Prezenter przekazał, że cała ta strefa wędruje systematycznie na wschód. - Za nią z innego kierunku niż do tej pory zaczyna napływać do nas chłodne powietrze - dodał. Mówił, że opady deszczu już występują na zachodzie i południu kraju, a ciepło - dość nietypowe jak na tę porę roku, jak przyznał prezenter - spychane jest w kierunku Rosji i Ukrainy.
- Od strony zachodniej dostajemy ochłodzenie, to jest nasza przyszłość na nadchodzące dni - tłumaczył prezenter. Nie będzie już 18-20 stopni, ale 11 czy 12 stopni. Wasilewski wyjaśnił, że niże i fronty atmosferyczne dzień po dniu będą przesuwać się z zachodu na wschód. Od teraz pogoda ma bardziej realnie przypominać i pasować do kalendarza w porównaniu do tego, jak wyglądała w ostatnich dniach.
- To był taki piękny, darowany czas. Na przełomie października i listopada rzadko zdarza się coś takiego, jak mieliśmy ostatnio - dodał Wasilewski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Ventusky.com