W kierunku Polski zmierza chłodny, deszczowo-burzowy front atmosferyczny. Jak przekazała synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, mogą pojawić się gwałtowne zjawiska. Ostrzega też przed możliwością wystąpienia pojedynczych uderzeń wiatru o prędkości do 100 kilometrów na godzinę.
Znajdująca się w pogodnym obszarze podwyższonego ciśnienia Polska dostaje się od zachodu pod wpływ wiru niżowego znad Północnego Atlantyku - poinformowała w poniedziałek synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek. Dodała, że na jego obrzeżach wykluwają się mniejsze niże, nam najbliższy jest Marcellinus znad południowej Skandynawii. Sytuacja jest więc dynamiczna, a w naszą stronę pchane są fronty atmosferyczne.
Front ciepły zaznacza się na niebie tylko słabym wzrostem zachmurzenia i silnym wzrostem temperatury w płynącym do nas ciepłym powietrzu pochodzenia zwrotnikowego. Jednak za nim postępuje front chłodny z kłębiącymi się chmurami deszczowo-burzowymi.
Groźne zjawiska. "Zimne powietrze wciska się jak pięść"
Jak przekazała synoptyk, z modeli niemieckiej służby pogodowej DWD wynika, że chłodny front wygina się w łuk, co oznacza, że zimne powietrze "wciska się jak pięść" w gorące, zwrotnikowe masy znad Afryki.
- Takie wygięcie świadczy o tym, że szybko przemieszcza się zimne powietrze, a to znaczy, że chmury burzowe będą szybko wypiętrzać się w pionie i szybko przemieszać w poziomie. To oznacza możliwość wystąpienia burz wiatrowych - dodała synoptyk. Jak zauważyła, w takiej sytuacji nie tylko grad i punktowe ulewy są groźne, ale przede wszystkim silne, pojedyncze uderzenia wiatru szkwałowego o prędkości do 100 kilometrów na godzinę i więcej. Istnieje możliwość pojawienia się na krótko trąby powietrznej.
Model GFS (Global Forecast System) wylicza dla Przedgórza Sudeckiego i Sudetów duże wartości wskaźnika burzowego. Groźną aurę prognozuje się dla północno-zachodniej Polski oraz dla Sudetów.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: stock.adobe.com