Agencje kosmiczne i komercyjne firmy mają od czwartku mniej czasu na pozbywanie się niedziałających satelitów. Według decyzji amerykańskiej Federalnej Komisji Łączności (FCC), zamiast 25 lat przedsiębiorstwa będą miały wyłącznie pięć lat na to, by usunąć kosmiczne śmieci. Jak twierdzą przedstawiciele FCC, dzięki temu eksploracja kosmosu będzie bezpieczniejsza.
Amerykańska Federalna Komisja Łączności (FCC) przyjęła w czwartek nowe zasady, które mają zaradzić rosnącemu zagrożeniu dla eksploracji kosmosu, jakie stanowią śmieci znajdujące się na niskiej orbicie okołoziemskiej (zlokalizowanej umownie na wysokości poniżej dwóch tysięcy kilometrów nad Ziemią).
20 lat mniej
Organizacja podjęła decyzję, by skrócić okres na utylizację satelitów znajdujących się na niskiej orbicie okołoziemskiej po zakończeniu ich działania. Dotychczas agencje i firmy miały aż 25 lat na pozbycie się pozostałości po urządzeniach. Od teraz mają mieć wyłącznie pięć lat, by strącić niedziałającego satelitę i tym samym oczyścić orbitę.
- Będzie to oznaczać większą odpowiedzialność i mniejsze ryzyko kolizji, które przyczyniają się do zwiększenia ilości gruzu znajdującego się na orbicie i prawdopodobieństwo awarii komunikacji kosmicznej - powiedziała przewodnicząca FCC Jessica Rosenworcel.
"FCC poważnie traktuje krótko- i długoterminowe wyzwania związane z odpadami orbitalnymi. Niedziałające satelity, odrzucone rdzenie rakiet i inne śmieci wypełniają obecnie środowisko kosmiczne, tworząc wyzwania dla obecnych i przyszłych misji. Pod koniec ubiegłego roku na orbicie znajdowało się ponad 4,8 tysiąca satelitów, a zdecydowana większość z nich należała do sektora komercyjnego. Nowa zasada pięciu lat dla deorbitujących satelitów oznacza większą odpowiedzialność i mniejsze ryzyko" - napisano w oświadczeniu.
Źródło: Reuters, FCC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock