Obszary miejskie na całym świecie nagrzewają się w zastraszającym tempie, o pół stopnia Celsjusza na dekadę - wskazują badania chińskich i amerykańskich naukowców. To przede wszystkim efekt zmian klimatycznych i szybkiej urbanizacji. Najskuteczniejszym sposobem walki z tym zjawiskiem jest zazielenianie miast - sugerują eksperci.
W Polsce trwa dyskusja na temat "betonozy" - zastępowania obszarów zielonych w centrach miast wybetonowanymi placami. Mieszkańcy szczególnie odczuwają skutki tych decyzji w trakcie fal upałów, kiedy brakuje naturalnego schronienia przed skwarem. Powszechnemu odczuciu w sukurs idą wyniki badań naukowych.
Opublikowane na łamach "Communications Earth & Environment" badania naukowców z Uniwersytetu Nankińskiego i Uniwersytetu Yale wskazują, że problem nagrzewania się obszarów miejskich dotyczy całego świata, ale istnieją sposoby, by walczyć z tym zjawiskiem.
O 0,5 stopnia cieplej co dekadę
Naukowcy przeanalizowali dane satelitarne z lat 2002-2021 dotyczące dwóch tysięcy miast na całym świecie. Skupili się przede wszystkim na zmianach panujących na obszarach miejskich w dzień i w nocy, jak również porównali tempo tych zmian w porównaniu z obszarami wiejskimi.
Wyniki wskazują, że miasta na całym świecie co dekadę stają się cieplejsze o 0,56 stopnia Celsjusza w dzień. W nocy różnica jest niewiele mniejsza i wynosi 0,43 st. C. Efekt ten jest najbardziej widoczny w metropoliach, takich jak Londyn, Pekin czy São Paulo. Naukowcy zauważyli, że tempo zmian zależy od lokalizacji - najszybciej nagrzewały się azjatyckie metropolie, najsłabiej zaś - miasta europejskie i położone w Oceanii.
Dla porównania na obszarach wiejskich zanotowano wzrost temperatur w ciągu dekady o 0,4 st. C w dzień i o 0,37 st. C w nocy. Oznacza to, że w porównaniu do nich miasta nagrzewają się o 29 procent szybciej.
Miejska wyspa ciepła
W większości przypadków główną przyczyną wzrostu temperatury okazały się zmiany klimatyczne. Naukowcy oszacowali, że średnio były one odpowiedzialne za nagrzewanie się miast w tempie 0,3 st. C na dekadę. W Chinach i Indiach podobny wpływ na warunki klimatyczne miała silna ekspansja obszarów zurbanizowanych, powodująca wzrost temperatury o ponad 0,23 st. C.
Okazuje się jednak, że proces nagrzewania miast można spowolnić. Autorzy badania zauważyli, że w Europie zieleń miejska kompensuje tempo ocieplania się miast średnio o 0,13 st. C na dekadę. Podobna sytuacja została zauważona w amerykańskim Chicago, gdzie rozpoczęty w 1995 roku program zadrzewiania obszarów zurbanizowanych zmniejszył tempo ocieplania się miasta o około 0,084 st. C na dekadę.
Naukowcy sugerują, że sadzenie roślinności miejskiej jest skuteczną strategią łagodzenia procesu nagrzewania się miast. Mieszkańcy metropolii są bardziej narażeni na fale upałów, za co odpowiedzialne jest zjawisko miejskiej wyspy ciepła. Budynki i powierzchnie dróg pochłaniają ciepło, przez co temperatury na terenach zurbanizowanych są wyższe niż na otaczających je terenach wiejskich. Wprowadzenie zieleni do miejskiego krajobrazu ma latem przynieść ulgę mieszkańcom miast.
Źródło: The Guardian, Communications Earth & Environment, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock