Na skraju naszego Układu Słonecznego może być uwięziona duża, obca planeta - wynika z nowych badań przeprowadzonych przez międzynarodową grupę naukowców. Wskazali, że planeta taka mogła zostać "uwięziona" w obszarze znanym jako Obłok Oorta, wyznaczającym granicę oddziaływania grawitacyjnego Słońca.
Wyniki nowego, międzynarodowego badania zostały opublikowane w czerwcowym wydaniu czasopisma naukowego "Monthly Notices of the Royal Astronomy Society". Jego autorzy przeprowadzili symulacje naszego Układu Słonecznego w kształcie sprzed 4,5 miliarda lat, w czasie jego jeszcze niestabilnych początków.
Wędrujące planety
Z dotychczasowych badań wiadomo, że w czasie formowania się systemów planetarnych, takich jak nasz Układ Słoneczny, możliwe jest, że jedna z planet "wyrwie" się z jego grawitacji i ucieknie w otwartą przestrzeń międzygwiezdną. Prawdopodobnie takie było pochodzenie m.in. tajemniczego obiektu kosmicznego Oumuamua, który w 2017 roku przeleciał przez nasz Układ Słoneczny. Skoro jednak planeta może opuścić swoją pierwotną gwiazdę, pojawiło się pytanie, czy możliwe jest, aby przechwyciło ją później oddziaływanie grawitacyjne innej gwiazdy.
Przeprowadzone złożone symulacje komputerowe wykazały, że jest to możliwe. Największe szanse na przechwycenie takiej "niczyjej" planety stwierdzono jednak nie w sytuacjach, gdy przelatuje ona blisko innej gwiazdy, ale gdy pojawia się na skraju jej oddziaływania grawitacyjnego. W przypadku Układu Słonecznego wskazano hipotetyczny Obłok Oorta, czyli sferyczny obłok pyłu, skał i planetoid, wyznaczający skraj dominacji oddziaływania grawitacyjnego naszego Słońca. Choć dotąd jego istnienie nie zostało potwierdzone obserwacjami, uważa się, że obłok ten znajduje się bardzo daleko - w odległości od 2 tysięcy do 200 tysięcy jednostek astronomiczny od Słońca, czyli w odległości od 03, do 3,2 lat świetlnych. Dla porównania, najdalsza znana planeta naszego Układu Słonecznego, Neptun, znajduje się w odległości 30 jednostek astronomicznych od Słońca.
Obca planeta uwięziona w Układzie Słonecznym
Na podstawie symulacji badacze stwierdzili, że w czasie formowania się naszego Układu Słonecznego istniało sięgające nawet 10-procent prawdopodobieństwo oderwania się od niego jednej z planet. Jednocześnie wyliczono, że istnieje około 7-procentowe prawdopodobieństwo, że oderwana od innej gwiazdy planeta została "przechwycona" przez nasze Słońce i uwięziona jego słabym oddziaływaniem grawitacyjnym w Obłoku Oorta. Jak wskazano, symulacje dotyczyły dużych, lodowych ciał niebieskich z innych układów planetarnych, w rozmiarze porównywalnym do Jowisza czy Uranu.
Na podstawie tych symulacji badacze stwierdzili, że istnieje siedmioprocentowe prawdopodobieństwo, że na skraju naszego Układu Słonecznego orbituje nieznana nam, duża planeta. Ponadto, według badaczy, jeżeli istnienie tej planety zostałoby potwierdzone, jej pochodzenie najpewniej byłoby "obce", czyli że przybyła z przestrzeni międzygwiezdnej. Szanse, że w Obłoku Oorta krążyłaby planeta, która uciekła z obszaru silniejszego oddziaływania Słońca, oceniono na jedynie 0,5 procenta.
Źródło: Universe Today, Live Science, Monthly Notices of the Royal Astronomy Society, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: NASA/JPL-Caltech