Tuż po północy w piątek w atmosferze spłonął obiekt. Pozostawił za sobą wyraźny, jasny ślad, który był doskonale widoczny z wielu miejsc w kraju. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie momentu jego wejścia w atmosferę.
W nocy z czwartku na piątek w przestrzeni nad Polską pojawił się obiekt. Kilka minut po północy wszedł on w atmosferę, pozostawiając za sobą wyraźną, jasną smugę, a w trakcie lotu rozpadł się na kilka fragmentów.
Widoczny w wielu regionach
Nagranie przedstawiające moment wejścia obiektu w atmosferę otrzymaliśmy na Kontakt 24. Zostało ono wykonane w miejscowości Brzeg w województwie opolskim.
Jak opowiadał Karol Wójcicki, popularyzator astronomii i autor bloga "Z głową w gwiazdach", zaobserwowany w okolicach Raciborza obiekt poruszał się z południa w kierunku północnym. Internauci zgłosili, że obiekt był widoczny także na Pomorzu Gdańskim, Kujawach, Lubelszczyźnie czy Mazowszu. Z uwagi na długi i powolny przelot (trwał on kilkadziesiąt sekund), wyraźną fragmentację oraz ślad po spalaniu ciągnący się przez całe niebo internauci podejrzewali, że szczątki pochodziły ze sztucznego satelity.
Obiekt ostatecznie zidentyfikował Adam Hurcewicz z fanpage'a "O kosmosie i astronautyce - Adam Hurcewicz". Jak się okazało, nad Polską spłonął drugi stopień chińskiej rakiety Chang Zheng 2D. 9 stycznia 2018 roku wyniosła ona dwa satelity na orbitę okołoziemską.
Źródło: Kontakt 24, Z głową w gwiazdach
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej/ Kontakt 24