Koty domowe potrafią komunikować się między sobą za pomocą mimiki. Z nowych analiz wynika, że potrafią zrobić niemal 300 różnych min - zarówno przyjaznych, jak i okazujących niezadowolenie.
Dwie amerykańskie badaczki - Lauren Scott i Brittany Florkiewicz z Uniwersytetu Kalifornijskiego - przeanalizowały nagrania z jednej z kocich kawiarni w Los Angeles. Żeby móc wyciągnąć wnioski z obserwacji, duet naukowczyń zastosował system kodowania twarzy, który mierzył i analizował zauważalne wykrzywienia pyszczka oraz rozkładał je na ruchy określonych mięśni.
Badaczki zauważyły, że w zależności od sytuacji, w której znajdowały się zwierzęta, potrafiły one przybrać 276 różnych "wyrazów twarzy". Aż 45 procent ze wszystkich min było "wyraźnie pozytywną" odpowiedzią na zachowanie drugiego kota. Zwierzęta najczęściej przymykały wtedy oczy, składały uszy i kierowały wąsy do przodu. Z kolei 37 proc. min zostało określonych jako "wyraźnie agresywne". Wtedy koty miały zwężone źrenice, spłaszczone uszy i szybko się oblizywały. Pozostałe 18 procent min uznano za niejednoznaczne.
Każda z 276 min pojawiła się na nagraniach po kilkanaście razy. Badaczkom trudno jednak stwierdzić, jak w rzeczywistości czuły się koty, i dlaczego wysyłały takie sygnały. Przyznały jednak, że wyniki okazały się zaskakujące, a liczba min o wiele większa niż można byłoby się spodziewać. Wiadomo, że podobne zachowania wykazują szympansy - u nich występuje 357 min. Jednak koty nie należą do ssaków naczelnych, a tym samym do naszych niedalekich krewnych. Sprawia to, że nowe odkrycia są jeszcze bardziej fascynujące.
Ważne dla ewolucji
Spostrzeżenia płynące z obserwacji świadczą według Scott i Florkiewicz o tym, że 10 tysięcy lat udomowienia kotów mogło mieć niezwykły wpływ na ewolucję w zakresie komunikowania się, szczególnie u samotnych i terytorialnych osobników. Zdaniem behawiorysty Daniela Millsa, który nie był zaangażowany w badania, wiele przyjaznych kocich min może przypominać te, które występują u ludzi oraz innych naczelnych, co wskazuje na głębsze znaczenie ewolucyjne.
- Wiele osób wciąż błędnie uważa, że koty nie są społecznikami. Bez wątpienia wielu rzeczy nie jesteśmy jeszcze świadomi - skomentował.
Scott i Florkiewicz wspomniały w swoim artykule o bardzo ważnym szczególe. Kocią kawiarnię zamieszkiwało około 20-30 kotów, co znaczy, że wysyłane przez nie sygnały społeczne mogą różnić się od tych, które cechują zwierzęta żyjące w mniejszych grupach. Jak dodały, w przyszłości badania będzie trzeba rozszerzyć o analizę sygnałów wysyłanych przez koty podczas konfliktów, rywalizacji i współpracy i zestawić ze sobą wszystkie komunikaty, wysyłane przy danej sytuacji.
Źródło: sciencealert.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock