Do najsilniejszego trzęsienia ziemi w historii prowadzenia pomiarów doszło w 1960 roku. Ziemia zatrzęsła się wtedy niedaleko miejscowości Valdivia na chilijskim wybrzeżu. Wstrząsy miały magnitudę 9,5 i były na tyle silne, że ich skutki - przede wszystkim olbrzymie fale tsunami - odczuli nawet ludzie mieszkający ponad 17 tysięcy kilometrów od epicentrum zdarzenia.
W poniedziałek ziemia zatrzęsła się na obszarze południowo-wschodniej Turcji i północnej Syrii. Trzęsienie ziemi o magnitudzie ok. 7,8 miało swoje hipocentrum na głębokości 17,9 kilometrów, a w ciągu kolejnych godzin w regionie nastąpiła seria wstrząsów wtórnych. W katastrofie zginęło co najmniej 5000 obywateli Turcji i Syrii, a ponad 20 tysięcy ludzi zostało rannych. Nadal trwają poszukiwania ocalałych.
>>> Więcej szczegółów o serii wstrząsów w Turcji oraz polskiej reakcji na nie znajdziesz na TVNMETEO.PL oraz TVN24.PL
Najsilniejsze trzęsienie w historii
W maju 1960 roku wzdłuż południowej część wybrzeża Chile odnotowano silną aktywność sejsmiczną. 21 maja trzęsienie ziemi o magnitudzie 8,2 spowodowało rozległe zniszczenia w mieście Concepción. Jak się jednak okazało, był to jedynie wstrząs poprzedzający katastrofę. Doszło do niej dzień później w Oceanie Spokojnym na wysokości miasta Valdivia. Hipocentrum zdarzenia zlokalizowane było na głębokości 33 kilometrów, a wstrząsy miały rekordową magnitudę 9,5 - tak silnego trzęsienia nie zarejestrowano jeszcze nigdy w historii.
W wyniku wstrząsów na Pacyfiku zaczęły tworzyć się fale tsunami, momentami osiągające nawet 25 metrów wysokości. Ściany wody uderzyły w wybrzeże Chile, wyrywając domy z fundamentów i zmywając je kilka kilometrów w głąb lądu. Valdivia została zniszczona, a po wielu otaczających ją wioskach - w tym malutkim miasteczku Queule - nie został nawet ślad. Wstrząsy okazały się na tyle silne, że fale rozbijały się nie tylko o wybrzeża Ameryki Południowej. Po kilku godzinach dotarły one na Hawaje, gdzie spowodowały potężne zniszczenia. Żywioł dotarł nawet do położonej o ponad 17 tysięcy kilometrów wyspy Honsiu w Japonii oraz na Filipiny.
Bilans ofiar wielkiego chilijskiego trzęsienia pozostaje niejasny. Różne źródła szacują liczbę ofiar w przedziale od 490 do 5700. Amerykańska Służba Geologiczna (USGS) podaje, że w wyniku żywiołu zginęło co najmniej 1655 osób, z czego 61 na Hawajach, 32 na Filipinach i 185 w Japonii.
Czy może dojść do silniejszego trzęsienia?
Magnituda trzęsienia ziemi nie zawsze przekłada się na jego śmiertelność - gdy epicentrum zlokalizowane jest stosunkowo daleko od gęsto zaludnionych terenów, liczba ofiar często okazuje się mniejsza niż w przypadku słabszych wstrząsów w pobliżu dużych miast. Tak na przykład stało się w chińskim Syczuanie, gdzie w 2008 roku wstrząsy o magnitudzie 8 przyczyniły się do śmierci ponad 87 tysięcy osób. Śmiertelność zależy również od głębokości, na jakiej znajdowało się hipocentrum, oraz warunków atmosferycznych panujących w momencie uderzenia.
USGS wyjaśnia, że "megatrzęsienia" - takie o magnitudzie 10 lub wyższej - nie są możliwe z geologicznego punktu widzenia. Siła trzęsienia jest związana z długością uskoku - pęknięcia w skałach tworzących skorupę ziemską - na którym ono występuje. Oznacza to, że im dłuższy uskok, tym potężniejsze wstrząsy. Nie wiadomo o istnieniu na tyle długiego pęknięcia, by mogło ono wywołać trzęsienie ziemi o sile 10, a gdyby takowe istniało, rozciągałoby się przez większość kuli ziemskiej.
Źródło: USGS, NOAA, geology.com
Źródło zdjęcia głównego: Bettmann/Contributor/Getty Images