Życie na Ziemi mogło narodzić się w wulkanach błotnych w południowo-zachodniej Grenlandii. Naukowcy twierdzą, że miejsce to spełnia wszystkie niezbędne kryteria do powstania pierwszych biomolekuł.
Wulkany błotne powstają w wyniku wydobywania się na powierzchnię mieszaniny wody, piasku i iłu.
Prawie cztery miliardy lat temu wulkany w Isua w południowo-zachodniej Grenlandii wyrzucały z siebie związki chemiczne niezbędne dla powstania pierwszych biomolekuł. Tworzyły też doskonałe środowisko dla narodzin życia na Ziemi - uważa międzynarodowy zespół naukowców .
To pierwszy taki przypadek, kiedy zidentyfikowano miejsce sprzed 3.8 mld lat, spełniające wszelkie niezbędne wymogi dla wyłonienia się życia.
Kluczowy minerał
Ważną rolę mógł tu odgrywać serpentyn. Powstaje on, gdy woda morska przenika do górnej warstwy płaszcza Ziemi na głębokość do 200 m. Zdaniem naukowców, to ten minerał, znajdowany w ścianach źródeł geotermalnych, mógł mieć udział w powstawaniu biomolekuł.
Źródła geotermalne, ulokowane m.in. na dnie oceanów, wydzielają duże ilości wodoru, metanu i amoniaku. Wydają się przez to dobrym środowiskiem dla narodzin życia. Niestety, często tworzą środowisko silnie zakwaszone, co uniemożliwia stabilne trwanie aminokwasów.
Taką stabilność aminokwasy mogą osiągnąć w środowisku, w którym występuje serpentyn. Co więcej, w jego sąsiedztwie występuje również fosfor, kolejny pierwiastek ważny dla zaistnienia życia
Swoje odkrycie naukowcy ogłosili na łamach "Proceedings of the National Academy of Sciences".
Autor: mm//ŁUD / Źródło: PAP