Zorza polarna pojawiła się na południu Polski! To nietypowe zjawisko w naszych szerokościach geograficznych było widoczne m.in. w Górach Izerskich. Zjawisko może się powtórzyć w ciągu najbliższych dni, za względu na wzmożoną aktywność Słońca.
Zjawisko uchwycił Martin Masek nad Rozdrożem Izerskim, które położone jest w środkowo-wschodniej części Gór Izerskich, po północnej stronie Wysokiej Kopy - ich najwyższego wzniesienia. Urokliwe oblicze zorzy przedstawiamy w portalu TVN Meteo dzięki uprzejmości autora.
Jak opisuje, zorzę zobaczył przechodząc z czeskiego Liberca na polską stronę Gór Izerskich. - To nasze stałe stanowisko do obserwacji astronomicznych. Jest tam zdecydowanie ciemniejsze niebo - mówi Martin Masek.
"Łowca zórz" zaznacza, że miał duże szczęście, rejestrując swoim aparatem jaskrawo-czerwoną kurtynę, której na codzień nie można zobaczyć w tych szerokościach geograficznych.
Wyjątkowa noc
W ciągu nocy z poniedziałku na wtorek wielu obserwatorów z większości terenów Polski mogło dostrzec nad północnym horyzontem zorzę polarną.
- Zjawisko to zostało sfotografowane z Rozdroża Izerskiego na południu Polski, można się więc spodziewać, że jeszcze lepsze warunki do obserwacji mieli mieszkańcy północnej Polski. Jednakże fakt niewielu tego typu obserwacji wczorajszej nocy może świadczyć o tym, że zjawisko pojawiło się u nas na krótko i obserwatorzy nie mieli szans zareagować – komentuje Karol Wójcicki z Planetarium Centrum Nauki Kopernik.
- Materia z wyrzutów dotarła do Ziemi wczoraj ok. 14 czasu polskiego. Ziemskiej magnetosferze zajęło kilka godzin zanim zareagowała i pierwsze, intensywne zorze pojawiły się ok. 20-21 wieczorem – dodaje Wójcicki.
- To już kolejna zorza którą mogliśmy obserwować z Polski w ciągu kilku miesięcy. Ostatni raz takie zjawisko mogli podziwiać mieszkańcy północnej i centralnej części naszego kraju 6 sierpnia – wylicza Wójcicki.
Winne wszystkiemu rozbłyski klasy X
- Za wystąpienie wczorajszej zorzy odpowiedzialna jest grupa plam słonecznych, oznaczonych numerem 1302, która kilka dni temu wyłoniła się zza krawędzi tarczy Słońca. Wygenerowała ona serię dwóch rozbłysków klasy X 22 września. W ślad za rozbłyskami poszły koronalne wyrzuty masy (CME) które po dotarciu do Ziemi spowodowały zorze. Plama z każdym dniem coraz bardziej ustawia się "twarzą" do Ziemi co daje szansę na powtórzenie się tego typu zjawisk w ciągu kolejnych kilku dni – mówi Karol Wójcicki.
Czym jest zorza?
Zorza polarna to świecenie górnych warstw atmosfery ziemskiej, charakterystyczne dla obszarów podbiegunowych. Zjawisko może przybierać bardzo różnorodne formy: barwne łuki, smugi, pasma. Zorze mają też na ogół kolor zielony, niebieskozielony z plamami o barwie różowej lub czerwonej, zdarzają się kolory niebiesko-biały, żółto zielony lub fioletowy. - Ich powstawanie związane jest z przepływem prądu w jonosferze, na wysokości około 100 km nad Ziemią, w obszarze przenikania tzw. pasów radiacyjnych, czyli obszarów intensywnego promieniowania korpuskularnego, otaczającego i atmosfery ziemskiej. Podczas rozbłysków Słońce emituje protony oraz elektrony. Cząstki te są w większości odchylane przez ziemskie pole magnetyczne. Wyłapywane przez ziemską magnetosferę, poruszają się po torze helisy wzdłuż linii pola magnetycznego łączących obydwa ziemskie bieguny magnetyczne, powodując wzbudzenia atomów w obszarze polarnym, a skutkiem tego świecenie zorzowe - opisuje zjawisko Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo.
A może Wam też udało się zrobić zdjęcie zorzy? Jeśli tak, koniecznie pochwalcie się swoimi zdobyczami w Kontakcie Meteo!
Autor: usa/ms / Źródło: spaceweather.com, TVN Meteo