Maj to okres pylenia sosny, czyli moment, kiedy maski samochodów zaczyna pokrywać charakterystyczny żółty osad. Obecny czas może być uciążliwy dla alergików. Jednak królowa polskich lasów też ma kłopoty.
Sosna zaczyna pylić na początku maja, a kończy mniej więcej w połowie czerwca. W Polsce najpopularniejsza jest sosna zwyczajna (Pinus sylvestris), która znalazła na terenie naszego kraju najkorzystniejsze warunki siedliskowe. Od wielu lat to podstawowy gatunek polskich lasów. Dobrze radzi sobie na każdej glebie, jest odporna na suszę i mróz.
Pyłki sosny właściwie nie uczulają, jednak ze względu na duże ilości i wysokie stężenie, mogą być uciążliwe. W tej chwili najwyższe stężenie obserwuje się na Pomorzu, Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce, na Śląsku i Mazowszu.
Mogą być wszędzie
Często w maju i czerwcu na zewnątrz widzimy charakterystyczny żółty osad. Możemy być wtedy pewni, że są to pyłki sosny, nad którymi niekiedy nie możemy zapanować. Widać je na parapetach, chodnikach czy kałużach. Szczególnie dobrze zauważalne są na samochodach. Mogą być kłopotliwe również, kiedy osiadają na przykład na meblach ogrodowych.
Królowa lasów
Udział sosny w lasach dla całego kraju wynosi około 60 procent, a w lasach zielonogórskich to 87 proc. Jak piszą Lasy Państwowe, "królestwem sosny" w Polsce jest właśnie Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Zielonej Górze. Waligóra i Rzepicha, czyli najokazalsze egzemplarze tego gatunku występują w Nadleśnictwie Sulechów. Rzepicha to najgrubsza sosna w Polsce, a Waligóra - od 2006 roku - jako pomnik przyrody, objęta jest ochroną.
Sosna potrafi sprawić niemałe trudności, ale sama też ma kłopoty. "Coraz częściej jest atakowana przez jemiołę. Z ostatniej inwentaryzacji przeprowadzonej przez LP wynika, że niemal 167 tysięcy hektarów borów sosnowych zostało skolonizowanych przez jemiołę" - alarmują Lasy Państwowe.
Największe zagrożenie jemiołą zaobserwowano we wrocławskiej RDLP, gdzie zaatakowała powierzchnię 30,6 tysiąca ha. Dotknięte zostały też RDLP lubelska i poznańska.
Problem suszy
Jemioła dopiero od jakiegoś czasu pojawia się na drzewach iglastych, bo do tej pory rosła głównie na liściastych, np. brzozach, osikach czy topolach. W tym miejscu pojawia się problem suszy. Starszy specjalista w Wydziale Ochrony Lasu Dyrekcji Generalnej LP Agnieszka Hamera-Dzierżanowska wyjaśniła, że obszary, na których jemioła zaatakowała najwięcej drzewostanów sosnowych, odpowiadają tym rejonom Polski, gdzie susza jest najbardziej zauważalna.
"Drzewo osłabione kilkuletnią suszą, obniżeniem poziomu wód gruntowych z takimi pasażerami na gapę w postaci jemioły, powoli zamiera. Osłabione, staje się pożywką dla rozwoju szkodliwych owadów" - czytamy na stronie internetowej LP.
We znaki daje się też kornik ostrozębny, który wgryza się pod korę. To roślinożerny chrząszcz, który większość życia spędza pod korą. Zasiedla sosny w górnej części pnia, ale też konary, gałęzie, a nawet małe gałązki. Jak piszą Lasy Państwowe - według szacunków - "zjawisko zamierania lasu może objąć nawet milion hektarów lasów Polsce".
Autor: ps/aw / Źródło: Lasy Państwowe, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lasy Państwowe/Anna Niemiec