W jednym z kurortów narciarskich na południu Rumunii spadło tyle śniegu, że część mieszkańców nie jest w stanie opuścić domu w normalny sposób. Robią to więc na nartach.
Podczas gdy w większości Rumunii tegoroczny styczeń jest raczej bezśnieżny, w kurorcie narciarskim Ranca w okręgu Gorj jego ilości robią wrażenie.
Zaspy sięgają nawet pięciu metrów, dlatego niektórzy mieszkańcy wychodzą z domu na nartach. Jak mówił jeden z nich, założenie nart "to jedyny sposób, żeby nie zakopać się w śniegu".
- Muszę się przekopać, zostawiłem łopatę w środku, żeby móc odśnieżać, ale zanim nie dokopię się do łopaty, będzie trochę trudniej - opowiadał po wyjściu z domu.
"Te zaspy zostaną chyba aż do wiosny"
Pod śniegiem znajdują się samochody. Według jednej z kobiet, "te zaspy zostaną chyba aż do wiosny".
Inny mężczyzna skarżył się na to, że przez trzy dni widział w okolicy żadnego sprzętu do odśnieżania.
- Staramy się odblokować ulice, ale transportowanie śniegu w Rancy jest bardzo trudne i drogie z powodu układu dróg w miasteczku - wyjaśnił Dumitru Leustean, burmistrz miasta Novaci w okręgu Gorj.
Autor: ps / Źródło: ENEX