Obfite opady deszczu, które związane były z nadejściem cyklonu posttropikalnego Hermine, nawiedziły miasto Las Palmas położone na kanaryjskiej wyspie Gran Canaria. W wyniku natarcia żywiołu głazy osuwały się na samochody, a także na hotele, czego była świadkiem Reporterka 24.
Mieszkańcy Wysp Kanaryjskich nadal zmagają się ze skutkami cyklonu posttropikalnego Hermine. Żywioł przyniósł ulewne deszcze, które spowodowały, że głazy z rejonów górskich spadały na samochody, uszkadzały też domy.
Głazy spadły na hotel
Sytuację na jednej z wysp - Gran Canarii - opisuje pani Ola, która napisała na Kontakt 24. Kobieta od 22 września przebywa w miejscowości Taurito położonej w prowincji Las Palmas. Przekazała, że po obfitych opadach deszczu głazy spadły na hotel, w którym przebywa.
- Pierwsze dni były pogodne, od popołudnia w sobotę zaczęło lać. Wczoraj około 3 w nocy obudził nas łoskot. To był pierwszy głaz, który trafił w hotel z tyłu. Na szczęście tam nie było pokoi. Miał metr i wbił się na jakieś pół metra. Dziś o 8 rano zatelepało całym hotelem i huknęło strasznie. Wyszliśmy na korytarz i zobaczyliśmy ten głaz ze zdjęcia. Praktycznie wbił się w czyjś pokój. Przebił także podłogę i na piętrze poniżej były dalsze zniszczenia. Nikomu nic się nie stało. Poprosiliśmy o przeniesienie, bo się boimy. Jutro mamy lot, więc mam nadzieję, że będzie spokój - przekazała.
Źródło: Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24