Rio Negro, największy lewy dopływ Amazonki, przekroczył we wtorek swój rekordowy poziom. Sięgająca niemal 30 metrów woda zalewa Manaus, miasto u ujścia do najdłuższej rzeki świata. Mieszkańcy zamiast po chodnikach, chodzą po workach wypełnionych piaskiem.
Pomiary pokazują, że woda w porcie głównym Manaus wzrosła we wtorek do 29,9 metrów, pobijając rekord z 2009 r, kiedy jej poziom wyniósł 29,77 metrów. Hydrolodzy przewidują dalszy wzrost poziomu wody, więc i ten rekord prawdopodobnie zostanie pobity.
- Spodziewamy się, że w tym roku może wynieść nawet 30 metrów - mówi hydrolog z Manaus, Valderino.
Ceny w górę
Centrum miasta w wyniku powodzi jest w fatalnym stanie. Woda sięga poziomu łydek. Trzeba było wybudować chodniki z worków z piaskiem lub drewniane kładki, po których można przejść suchą stopą.
- Sytuacja jest bardzo trudna. Mamy problem z poruszaniem się, bo woda zalega bardzo wysoko. Niełatwo dostać się do pracy. Jest gorzej niż w 2009 roku. Nie pamiętam, by kiedykolwiek było aż tak źle - mówi mieszkanka Manaus.
Liczba dotkniętych przez powódź miast w rejonie brazylijskiej Amazonii wynosi aktualnie 53. Straty w rolnictwie szacowane są na 30,7 mln dol. Za względu na trudną sytuację powodziową ceny owoców i ryb słodkowodnych wzrosły dwukrotnie.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: Reuters TV