Zegar na wieży kościelnej w północnej Walii już od prawie tygodnia pokazuje czas zimowy - wszystko dlatego, że październik ma w tym roku aż pięć niedziel, a komputer sterujący mechanizmem nie jest dostosowany do unijnej dyrektywy. My z kolei wskazówki przesuwamy tej nocy - z godziny 3 na 2.
Zabytkowy zegar na kościele pw. Najświętszej Maryi Panny i Wszystkich Świętych w Conwy automatycznie przestawił się w ubiegły weekend i od tego czasu późni się o godzinę. Od lat 90. mechanizm jest sterowany elektronicznie i zaprogramowany na zmianę czasu w czwartą niedzielę października.
Zaprogramowany na zmiany
- Dyrektywy UE z lat 1997 i 2001 mówią jednak, że przejście na czas zimowy powinno nastąpić w ostatnią niedzielę października. Zwykle nie robi to żadnej różnicy, ale zdarzają się lata, kiedy w październiku przypada pięć niedziel - wyjaśniła rzeczniczka firmy zajmującej się konserwacją zegara.
Dodała, że podobna sytuacja może się zdarzyć w marcu, gdy przechodzi się na czas letni.
Drogi i niesforny czasomierz
Zegar, podarowany miastu w XIX wieku przez barona Penrhyn, jest własnością ratusza, który wydał ostatnio 10 tys. funtów na renowację jego czterech tarcz. Władze miejskie tłumaczą, że właśnie ze względu na koszta nie będą przeprogramowywać zegarowego mechanizmu.
Conwy nie jest jedynym miastem Wielkiej Brytanii, w którym wskazówki zegarów już cofnęły się o godzinę. Podobne skargi napłynęły jeszcze z pięciu miejscowości.
Zamieszanie traci sens. Dzięki żarówce
W sobotę przestawimy czas z letniego na zimowy, dzięki czemu pośpimy o godzinę dłużej. Argumentem od wielu dekad jest lepsze wykorzystanie słonecznej energii.
Tyle, że coraz więcej krajów "odpuszcza" sobie całe to zamieszanie, a coraz więcej naukowców zadaje sobie pytanie, czy przestawianie wskazówek ma sens. Zwłaszcza po tym, jak dzięki żarówce zmienił się nasz tryb życia.
Autor: mm/ms / Źródło: PAP, TVN24