Mieszkańcy wschodnich regionów stanu Floryda mają za sobą trudną niedzielę. Wszystko z powodu silnych burz i ulew, które pojawiły się w tej części Stanów Zjednoczonych. Miejscami, jak na przykład w Jacksonville, doszło do powodzi.
W niektórych części Florydy w niedzielę doszło do silnych burz. Wyładowaniom towarzyszyły intensywne opady i silny wiatr. Według amerykańskiej Narodowej Służby Pogodowej (NWS), porywy rozpędzały się do 65-70 kilometrów na godzinę.
Zniszczone domy
W hrabstwie Brevard doszło do wielu zniszczeń, między innymi na polu kempingowym. Silny wiatr uszkodził kampery, łamał drzewa, niszczył dachy budynków.
- Spoglądam na dom mojego sąsiada i dach jest zerwany, a ogrodzenie zniszczone. Wszystkie śmieci, puszki były porozrzucane – opowiadała Riley Cox.
Amerykański Czerwony Krzyż musiał udzielić pomocy mieszkańcom. Ucierpiały co najmniej dwie osoby, trzy psy i kot.
Pojawiła się powódź
W miejscowości Jacksonville doszło do powodzi. Przez cały dzień obowiązywały tam ostrzeżenia meteorologiczne przed powodziami i ulewami.
Z powodu pogody pojawiły się utrudnienia w ruchu. Niektórzy musieli pchać swoje pojazdy, ponieważ nie dawały sobie rady w stojącej wodzie. NWS ostrzegło kierowców, aby "zawracali i nie tonęli, jeśli napotkają powódź na swojej drodze".
Autor: kw/dd / Źródło: Reuters, ENEX, fox35orlando.com