Państwowa Straż Pożarna przygotowuje się do konsekwencji prognozowanej odwilży. Służby monitorują stan wałów przeciwpowodziowych i poziom wody w rzekach, a także gromadzą ewentualny sprzęt, konieczny do niesienia pomocy. Wciąż prowadzone są akcje lodołamania na Odrze i Zbiorniku Włocławskim.
- W związku z prognozowaną odwilżą i prawdopodobnym wystąpieniem fali wezbraniowej na rzekach gotowy jest cały potencjał krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego, w tym 502 Jednostki Ratowniczo-Gaśnicze Państwowej Straży Pożarnej oraz 4544 jednostki ochotniczych straży pożarnych - poinformował mł. bryg. Karol Kierzkowski z Państwowej Straży Pożarnej. Kierzkowski przekazał, że gotowość strażaków związana jest z prognozowanym ociepleniem.
- Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia hydrologiczne o możliwym wezbraniu wody w rzekach z przekroczeniem stanów ostrzegawczych i alarmowych na Odrze oraz Wiśle i ich dopływach - tłumaczył. - Najtrudniejsza sytuacja utrzymuje się na Wiśle w powiecie płockim oraz na dolnej Odrze w województwie zachodniopomorskim, gdzie poziom wody przekracza stan alarmu przeciwpowodziowego - powiedział.
Kierzkowski wskazał, że w związku z prawdopodobnym wystąpieniem fali wezbraniowej na rzekach strażacy dokonali przeglądu sił i środków w ramach odwodów operacyjnych, w tym stanu wyposażenia w łodzie, pompy wysokiej wydajności, agregaty prądotwórcze i sprzęt logistyczny.
Strażak dodał, że obecnie służby monitorują stan wałów przeciwpowodziowych i poziom wody w rzekach między innymi z wykorzystaniem dronów.
- Komenda główna i komendy wojewódzkie straży pożarnej na terenie kraju są w stałym kontakcie ze służbami zarządzania kryzysowego, analizują raporty meteorologiczne oraz współpracują z ekspertami z instytucji Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, które prowadzi akcję lodołamania na Wiśle i Odrze - dodał.
Lodołamacze nie przerywają pracy
Według aktualnych odczytów wodowskazów, podniósł się nieco poziom Wisły w okolicy Wyszogrodu i Kępy Polskiej, a także Płocka, gdzie rzeka już wcześniej przekroczyła stany alarmowe.
- Trwa akcja na Zbiorniku Włocławskim. Na wysokości Woli Brwileńskiej lodołamacze kruszą zator lodowy o długości około 7 kilometrów. Spławiana jest także połamana kra ze stopnia we Włocławku - poinformowały w poniedziałek rano Wody Polskie.
Jak przekazano w komunikacie, "dzisiaj do akcji lodołamania na zbiorniku włączone zostaną dwie jednostki, które dotrą z Gdańska". W ostatnich dniach na Zbiorniku Włocławskim pracowało osiem lodołamaczy, w tym większość bezpośrednio przy rozbijaniu zatoru lodowego na rzece na wysokości Woli Brwileńskiej, a pozostałe poniżej w wykonanej wcześniej rynnie w pokrywie lodowej.
W poniedziałek rano poziom Wisły w Wyszogrodzie wynosił 599 cm, czyli 49 powyżej stanu alarmowego, a w Kępie Polskiej 513 cm, czyli 13 cm ponad stan alarmu - od niedzieli wieczorem przybyły tam 3 cm wody.
Wisła podnosi się też w rejonie Płocka. Według danych Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, poziom rzeki w poniedziałek rano wynosił tam na poszczególnych wodowskazach: Grabówka 359 cm (stan alarmowy 340 cm), Borowiczki - 383 cm (stan alarmowy 345), brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta - 352 cm (stan alarmowy 237), a na nabrzeżu PKN Orlen - 771 cm (stan alarmowy 700). Oznacza to, wobec danych z niedzieli wieczorem, że w zależności od wodowskazu przybyło tam od 1 do 5 cm wody.
W Płocku wciąż obowiązuje ogłoszony 8 lutego alarm przeciwpowodziowy. Został wówczas wprowadzony z uwagi na zator lodowy na Wiśle poniżej miasta - w miejscowości Popłacin - blokujący swobodny przepływ wody i powodujący przybór rzeki. Utrzymany jest też alarm przeciwpowodziowy ogłoszony 10 lutego w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Gąbin, Mała Wieś, Słupno, Bodzanów, Nowy Duninów i Słubice.
Trwająca akcja lodołamania na Zbiorniku Włocławskim ruszyła ponad tydzień temu, na chwilę została przerwana z uwagi na warunki pogodowe - wznowiono ją w minioną środę. Jak informowały ostatnio Wody Polskie, akcja lodołamania w środkowym biegu Wisły może potrwać kilka tygodni - po rozbiciu zatoru lodowego w Woli Brwileńskiej, do którego lodołamacze dotarły po raz pierwszy w ostatni piątek, jednostki płynęłyby dalej w górę Wisły, w kierunku Płocka.
Wcześniej Wody Polskie podawały, że w niedzielę dzięki dobrym warunkom hydrologicznym rozpoczęto zrzut kry płynącej Zbiornikiem Włocławskim, w tym z kruszonego zatoru lodowego w Woli Brwileńskiej, przez tamę we Włocławku w dolny bieg Wisły. Informowano także, że właśnie tam, poniżej zapory, rzekę mają patrolować dwa dodatkowe lodołamacze z Gdańska, by zrzucana kra nie tworzyła kolejnych zatorów. Dodatkowe lodołamacze miałyby też w razie potrzeby wesprzeć jednostki pracujące obecnie na Zbiorniku Włocławskim, powyżej tamy, na przykład w przypadku awarii jednej z nich.
Końcówka lodołamania na Odrze
Akcja lodołamania trwa także na Odrze. Jednostki Wód Polskich są wspierane przez lodołamacze z Niemiec. Według sobotniej informacji rzecznika Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie Michała Kaczmarka, "najintensywniejsze prace związane z lodołamaniem były prowadzone w rejonie Widuchowej".
Podał, że akcja przebiega "wzorcowo" i prawdopodobnie można będzie ją zakończyć w poniedziałek lub we wtorek.
Stacja pomiarowa w rejonie Widuchowej wykazuje, że poziom wody maleje. Około godziny 11 w poniedziałek woda sięgała 628 cm (stan ostrzegawczy - 630 cm, alarmowy - 650 cm).
Autor: kw/map / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24