Sonda spisała się aż za dobrze. Pobrała tyle materiału z Bennu, że teraz go traci

Próbki materiału pobranego z Bennu "uciekają"
Wizualizacja przelotu asteroidy Apophis obok Ziemi 13 kwietnia 2029 (NASA/JPL-Caltech)
Źródło: NASA/JPL-Caltech
Przed kilkoma dniami należąca do NASA sonda OSIRIS-REx wzięła próbkę materiału z asteroidy Bennu. Okazało się, że pobrała go dużo więcej niż było to wymagane, aby misja się udała, przez co cząsteczki zablokowały klapę pojemnika. Sonda traci uzyskany materiał, a naukowcy spieszą się, by temu zaradzić.

Sonda OSIRIS-REx powinna pobrać co najmniej 60 gramów materiału. To wystarczająca ilość do rozpoczęcia badań, jednak zaskoczyła autorów misji i pobrała ich aż 400. Zdjęcia przesłane na Ziemię pokazały, że duże cząsteczki materiału zablokowały klapę pojemnika, do którego ten został zebrany. Klapa nie może się więc domknąć i część zebranego materiału "ucieka" w przestrzeń kosmiczną. Cząsteczki wydostają się poprzez szczelinę o szerokości jednego centymetra.

- Prawie staliśmy się ofiarą naszego własnego sukcesu - powiedział Dante Lauretta, główny badacz misji i profesor z Laboratorium Księżycowego i Planetarnego, podlegającego pod Uniwersytet w Arizonie.

"Czas jest najważniejszy"

Teraz NASA pracuje nad tym, aby szybko i bezpiecznie umieścić pojemnik w kapsule, jednak to oznacza, że nie będzie można określić, jaką dokładnie masę próbki udało się zachować przed powrotem sondy na Ziemię w 2023 roku. - Czas jest najważniejszy - podkreślił Thomas Zurbuchen, zastępca administratora Dyrekcji Misji Naukowych NASA, wyrażając nadzieję, że utracona zostanie jak najmniejsza ilość materiału.

Zdjęcie pokazujące głowicę sondy OSIRIS-REx i "uciekające" z niej cząsteczki pobranego materiału z asteroidy Bennu (NASA)
Zdjęcie pokazujące głowicę sondy OSIRIS-REx i "uciekające" z niej cząsteczki pobranego materiału z asteroidy Bennu (NASA)
Źródło: NASA

Dotknęła asteroidę na kilkanaście sekund

Operacja pobrania próbki trwała cztery i pół godziny i była niezwykle skomplikowana ze względów technicznych. Statek kosmiczny opuścił swoją orbitę wokół asteroidy i zbliżył się na tyle blisko, aby jej dotknąć. Z powodu dystansu między asteroidą a Ziemią, komunikacja z zespołem była opóźniona o około osiemnaście i pół minuty.

Najpierw sonda wystrzeliła silniki strumieniowe, aby opuścić swoją bezpieczną orbitę wokół asteroidy, znajdującej się około 762 metry od jej powierzchni. W ciągu czterech godzin zbliżyła się wystarczająco, by zacząć dostosowywać się pozycją i prędkością, a następnie wysunąć ramię. Po tym manewrze zwolniła, aby wycelować w ścieżkę i dopasować się do obrotu asteroidy podczas kontaktu. Panele słoneczne złożyły się w literę Y, aby ochronić statek przez zderzeniem.

Na końcu sonda dotknęła powierzchni Bennu na czas krótszy niż 16 sekund. Statek kosmiczny wystrzelił azot pod ciśnieniem w asteroidę, używając gazu jako sposobu na podniesienie materiału z powierzchni asteroidy. Głowica zbierająca wychwyciła poruszony materiał.

Dzięki próbce z Bennu naukowcy będą mogli dowiedzieć się więcej o asteroidach, które mogą oddziaływać na Ziemię, o powstawaniu planet, a także o tym, jak pojawiło się na nich życie.

Autor: ps / Źródło: BBC News, CNN, tvnmeteo.pl

Czytaj także: