Wyjątkowo niebezpieczny okaz gada musieli wynieść australijscy łowcy węży. Zwierzę wślizgnęło się do domu pod nieobecność właścicieli i ukryło się w zabawkach.
W miejscowości Tallebudgera w Australii pod nieobecność właścicieli pewien sympatyczny wąż postanowił wślizgnąć się do domu i ukryć się w budowli wzniesionej z klocków. Niestety, choć przypominał pospolitego i dość niegroźnego węża polnego, w rzeczywistości był to drugi najbardziej jadowity wąż na świecie.
Wystarczy ukąszenie
Interweniować musieli zawezwani łowcy węży, Tony i Brooke Harrison, którzy z pomocą profesjonalnych narzędzi usunęli niechcianego gościa z domu.
- Wyobraźcie sobie, że w tym pomieszczeniu byłoby małe dziecko, bawiące się z drugim w kolejności najbardziej jadowitym wężem na świecie - spekuluje łowca. - Drugi najbardziej jadowity. Pierwszy raz od lat trzymałem go w rękach - dodał z ekscytacją.
Wielki brązowy przedstawiciel gatunku Pseudonaja textilis jest niezwykle wprost jadowity. Nie tylko może być agresywny, ale też odpowiada za 60 procent śmiertelnych ukąszeń węży w Australii. W większości przypadków jego ukąszenia są suche, co oznacza, że choć przebija skórę, wstrzyknięcie jadu nie następuje. Należy do rodziny węży zdradnicowatych.
Zabójczy kontynent
Australia to kontynent znany ze swojej niebezpiecznej fauny. To tu żyją najniebezpieczniejsze zwierzęta na świecie: krokodyl różańcowaty, żarłacz tępogłowy czy niepozorna meduza Carukia barnesi, której toksyna wywołuje chorobę znaną jako syndrom Irukandji - wyjątkowo śmiercionośną.
Inna, groźniejsza nawet meduza - tak zwana osa morska - produkuje toksynę, która paraliżuje system nerwowy, serce i skórę za jednym zamachem. Śmierć nadciąga w ciągu kilku minut.
Autor: sj/aw / Źródło: Reuters