Huragan Sandy coraz bliżej Wschodniego Wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Oko cyklonu po godz. 21 czasu polskiego znajdowało się 90 kilometrów na południowy wschód od hrabstwa Cape May w New Jersey. Huragan ma uderzyć we Wschodnie Wybrzeże o godz. 3 w nocy.
Sandy, jak poinformowali eksperci amerykańskiego Narodowego Centrum Huraganowego (National Hurricane Center), w poniedziałkowy wieczór (po godz. 21.00 czasu polskiego ) znajdowała się niespełna 100 kilometrów na południowy wschód od Przylądka May.
Huragan pędzi z prędkością ponad 40 km/h. Około godz. 3 w nocy czasu polskiego dotrze na wybrzeże New Jersey w pobliżu Atlantic City.
Pierwsze skutki
Mieszkańcy Wschodniego Wybrzeża USA zaczynają odczuwać już wpływ nadciągającego huraganu Sandy. Pierwsze skutki to załamanie pogody - opady deszczu i nasilający się wiatr, który przyniósł wielke fale na wybrzeżach stanów New Jersey i Maryland, a także w Delaware :
Leje w Waszyngtonie i Norfolk
- W Waszyngtonie już całą noc leje deszcz. Wiatr jeszcze tutaj nie nadszedł, ale potężne porywy są spodziewane po południu. Tu wiatr może wiać z prędkością ponad 100 km/h - relacjonował na antenie TVN24 korespondent "Faktów TVN" Marcin Wrona.
Pierwsze problemy związane z wpływem Sandy odczuli już mieszkańcy Norfolk w stanie Wirginia. Opady związane z przemieszczającym się wzdłuż wybrzeża huraganem spowodowały zalania ulic, które stały się nieprzejezdne. Podtopione zostały niektóre budynki.
Zderzenie z frontem
Marcin Wrona zwraca uwagę na ogromną rozpiętość Sandy. - Ma on mniej więcej średnicę 1600 km. Na takim obszarze odczuwamy skutki tego huraganu. To jest niesamowicie wielki żywioł - mówił korespondent.
- Co więcej, gdzieś nad naszymi głowami zderzy się z zimnym frontem, który podąża z zachodu Stanów Zjednoczonych i to może spowodować, że zatrzyma się na wiele godzin, może nawet na kilka dni. I tego się tu wszyscy najbardziej obawiają: potężnych opadów, które będą trwały godzinami, a nawet dniami - zaznacza korespondent.
Dlatego na zagrożonym obszarze wybrzeża trwają przygotowania nie tylko do samego uderzenia Sandy, ale także na kilka dni trudnych warunków pogodowych. Ponieważ huragan może niszczyć linie energetyczne i powodować nawet wielodniowe przerwy w dostawach prądu, ludzie wykupują zapasy paliwa na stacjach benzynowych, a w domach mają małe agregaty prądotwórcze i zapasy baterii. - Ze sklepów znika woda pitna, produkty żywnościowe w konserwach - mówi Wrona.
Stan wyjątkowy w Waszyngtonie
W niedzielę wieczorem czasu miejscowego prezydent Barack Obama ogłosił stan wyjątkowy w stolicy kraju, mieście Waszyngton. O wprowadzenie go zwrócił się do prezydenta burmistrz Vincent Gray. Dzięki takiej decyzji władze będą mogły korzystać ze środków federalnych w walce z żywiołem.
Przerwane wiece wyborcze
Obama nie tylko wprowadził stan wyjątkowy, lecz także przerwał swoje wyborcze tournée i w poniedziałek wrócił do Waszyngtonu. Stamtąd będzie osobiście monitorować sytuację.
Jego konkurent w wyścigu o prezydencki fotel Mitt Romney, z szacunku dla będących w niebezpieczeństwie obywateli, także odwołał swoje wyborcze wiece.
- Nasze serca i modlitwy są ze wszystkimi ludźmi, którzy znajdują się na ścieżce huraganu. Niektórych z nich czekają naprawdę ciężkie czasy - powiedział
Przygotowania do ewakuacji
O ograniczeniach w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego zdecydowała też Filadelfia. Wcześniej stan wyjątkowy ogłosili na terenie swoich stanów gubernatorzy Nowego Jorku, New Jersey, Connecticut, Massachusetts, Wirginii, Maryland i Pensylwanii.
Władze Nowego Jorku zapowiedziały zawieszenie kursowania metra, autobusów i kolei oraz zamknięcie szkół.
W części miasta, a także w stanach New Jersey i Delaware zarządzono obowiązkową ewakuację na terenach przybrzeżnych. Szkoły w większości zagrożonych stanów będą zamknięte. Budynki szkolne mają być wykorzystywane jako centra ewakuacyjne.
Gwardia Narodowa w gotowości
Już w sobotę stacjonujące w porcie Norfolk w stanie Wirginia okręty wojenne zostały w związku z nadchodzącym sztormem przeniesione w inne miejsce. 61 tys. członków Gwardii Narodowej postawiono w stan gotowości.
Ma uderzyć między Waszyngtonem a Bostonem
Sandy - z silnym wiatrem oraz intensywnymi opadami deszczu i śniegu, które mogą wywołać powódź i spowodować silne zniszczenia - według meteorologów dotrze do Wschodniego Wybrzeża USA w poniedziałek wieczorem naszego czasu. Ma uderzyć na odcinku pomiędzy Waszyngtonem a Bostonem. Rano prędkość wiatru wiejącego w jego obrębie wzrosła ze 130 do 140 km/h.
Skutki huraganu, który wcześniej na Karaibach zabił co najmniej 67 osób, mogą według szacunków rządu dotknąć 50 mln Amerykanów. Ostrzega się, że może być to jeden z najgroźniejszych kataklizmów ostatnich dziesięcioleci.
Autor: js,map,adsz/mj,ŁUD / Źródło: PAP