Północne regiony Włoch doświadczyły w niedzielę wieczorem wyjątkowo niebezpiecznej pogody. Padał intensywny deszcz i wiało tak silnie, że łamało drzewa. Władze regionu stwierdziły, że miasto wygląda jak po bitwie.
Gubernator Wenecji Euganejskiej Luca Zaia podpisał zarządzenie o stanie kryzysowym po tym, jak w niedzielę wieczorem nad miastem Werona na północy Włoch przeszła gwałtowna burza.
Miasto wygląda jak po bitwie
Świadkowie relacjonowali o "rzekach gradu" na ulicach w centrum miasta i o potężnych wichurach, które powaliły ponad 500 drzew. Nawałnica spowodowała również znaczne szkody w gminie Vicenza i prowincji Padwa, a także, jak podały lokalne media, wywołała osunięcia ziemi w miejscowości Cortina d’Ampezzo.
Służby ratownicze otrzymały też ponad 220 wezwań w Wenecji i Rovigo. Nie ma informacji o osobach rannych.
Burmistrz Werony Federico Sboarina stwierdził, że z powodu wiatru, wody i gradu miasto zaczęło przypominać pole bitwy.
"W ciągu dziesięciu minut Werona została uderzona czymś na kształt wichury Vaia" - napisał Sboarina na Facebooku, nawiązując do burzy z października 2018 roku, która zniszczyła lasy w północno-wschodnich Włoszech.
Autor: kw/dd / Źródło: ENEX