Lodołamacz "Borsuk" rozpoczął w czwartek kruszenie lodu na odcinku Odry w okolicy Brzegu Dolnego. Akcja może potrwać nawet kilka dni.
Od rana ekipa pod dowództwem kapitana Mirosława Wiktorskiego ciężko pracuje, aby umożliwić swobodny przepływ kry w rejonie stopnia wodnego Brzeg Dolny na Odrze.
- Rozpoczęcie akcji było możliwe dzięki sprzyjającym warunkom atmosferycznym i udrożnieniu ujścia rzeki - poinformowała rzeczniczka prasowa Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu Magdalena Łońska.
Jak wyjaśniła, chodzi o to, by kra bezpiecznie spływała w dół rzeki, eliminując tym samym powstawanie zatorów lodowych, a tym samym - lokalne podtopienia. - Dzięki pracy lodołamacza, wody, pochodzące z roztopów, będą miały zapewnione drożne ujście - dodała.
20 km/h, 120 litrów ropy
Płynąc w górę rzeki wolnej od lodu lodołamacz "Borsuk" może osiągnąć maksymalną prędkość 20 km na godzinę. Pracując, statek rozpędza się, uderza w lód, cofa i ponownie uderza, żłobiąc tym samym koryto w pokrywie lodowej. Podczas pracy potrafi spalić 120 litrów ropy na godzinę.
Borsuk posiada wzmocnione poszycie kadłuba w części dziobowej i dysponuje systemem balastowym, służącym do przegłębiania jednostki, co bezpośrednio wzmacnia siłę jego uderzenia w lód.
Jak zapowiedziała Łońska, "lodołamacz będzie pracował do momentu skruszenia pokrywy lodowej. Jeśli warunki pogodowe się nie zmienią, może to potrwać nawet kilka dni".
Autor: ar//kdj / Źródło: TVN24, TVN Meteo