Huragan Harvey, który pustoszy Teksas od kilku dni, przyczynił się do śmierci kilkudziesięciu osób oraz ogromnych strat. Niektóre historie mieszkańców zalanych terenów są wstrząsające.
Liczba ofiar huraganu Harvey gwałtownie rośnie i szacuje się, że niszczycielski żywioł odebrał życie już 35 osobom, a ponad 50 tysięcy domów poważnie ucierpiało w wyniku trwających od czterech dni powodzi. Do mediów społecznościowych trafiły setki zdjęć i historii ludzi, którzy walczą z wodą zagrażającą ich bliskim i dobytkowi.
Niestety, wiele historii ma tragiczny finał. I chociaż na pierwszy plan wysuwają się historie o ludzkim heroizmie, huragan Harvey pozostawił po sobie setki tysięcy osób, które coś lub kogoś utraciły.
Spośród wielu historii wybraliśmy kilka szczególnie dramatycznych lub inspirujących.
1. Wyszedł pomóc, ale sam nie otrzymał pomocy
Na kilka dni przed swoimi 61 urodzinami sierżant Steve Perez wyszedł z domu, by pomóc ofiarom powodzi. We wtorek po południu wyszedł z domu, żeby - pomimo próśb żony - pomóc poszkodowanym przez powódź.
- W ciemności sierżant Perez próbował sforsować podziemny przejazd, wjechał do wody i nie zdołał już z niej wyjechać - poinformował komisarz Art Acavedo. - Utonął. Był jedną z najsłodszych osób, jakie kiedykolwiek poznałem - podsumował.
Jego teść również zalecił mu, by nie wychodził z domu, ale policjant z 34-letnim stażem uciął dyskusję.
- Jest co robić, jestem tam potrzebny - powiedział i wyszedł.
It is with a heavy heart that we announce the tragic in the line of duty death of Sergeant Steve Perez. pic.twitter.com/cHJxjnFgII
— Houston Police (@houstonpolice) 29 sierpnia 2017
2. Zagrożone zwierzęta
Ostatnie dni to nie tylko historie Teksańczyków, ale też ich zwierząt, dla których poziom wody wielokrotnie okazywał się śmiertelny. Właściciele próbowali ratować swoje pociechy, ale czasem te - przerażone przybierającą wodą lub uwiązane - miały niewielkie szanse na przetrwanie katastrofy. Na szczęście w internecie ruszył szereg akcji, dzięki którym można odnaleźć zagubionego przyjaciela rodziny.
Pewna osoba odnalazła porzucone w motorówce unoszącej się na wodzie psy. Policja stara się ustalić, kto jest ich właścicielem.
Cats rescued from Houston-area home as citizens across Texas step in to assist emergency crews with rescues https://t.co/CGKPh6es82 pic.twitter.com/VQUDTnbRPb — ABC News (@ABC) 28 sierpnia 2017
W wyniku huraganu Katrina w 2005 roku zmarło ponad 250 tysięcy zwierząt. Obecnie policja ostrzega właścicieli, że zostawienie pupila na pewną śmierć będzie traktowane z całkowitą powagą:
- Nie zostawiajcie zwierząt uwiązanych - przestrzegł szef policji Gregory Carlisle. - Przysięgam, że przyjrzymy się osobom, którym postawiony zostanie zarzut pozostawienia zwierząt. To także są członkowie rodziny - kategorycznie stwierdził.
- Słyszałem, jak pies w sąsiedztwie ujada. Szczekał i szczekał, ale poziom wody się podniósł, a szczekanie ustało - opowiada jeden z mieszkańców Houston.
Na szczęście wiele zwierząt już teraz udało się uratować przed wodą. Inne uratowały się same.
3. Sklep z meblami tymczasowym schronem
Właściciele sieci sklepów z meblami w Teksasie nie zawiesili działalności. Prawdopodobnie nigdy nie mieli więcej gości - na tę chwilę w jednym ze sklepów mieszka 200 osób, a w pozostałych dwóch, kolejno: 300 i 400 ludzi chroniących się przed powodzią.
Właściciel Jim McIngvale nie ukrywa, że nie wahał się ani przez chwilę:
- Przez całą niedzielę krążyliśmy po mieście i ratowaliśmy mieszkańców, gdy woda sięgała im już do pasa - powiedział Jim reporterom CNN.
Właściciel na tę okazję wysłał "w teren" kilka należących do firmy ciężarówek dostawczych, które bez trudu przedostały się przez wodę.
Our GF N FWRY & GF Grand PKWY stores are open for those in need. If you can safely join us, we invite you for shelter and food. God Bless. pic.twitter.com/IHHgjKmjMY
— MattressMack (@MattressMack) 28 sierpnia 2017
4. Rodzina utonęła podczas ucieczki busem
Sześcioosobowa rodzina nie zdołała umknąć powodzi. Mieszkańcy Houston uciekali vanem, gdy większa fala przewróciła pojazd. Póki co, jest to najbardziej dramatyczna i ponura historia z kilku ostatnich dni zmagań z huraganem.
Utonęło rodzeństwo: czternastoletni Dominic Saldivar i ośmioletni Xavier, ich siostry - szesnastoletnia Devy i sześcioletnia Daisy - a także ich pradziadkowie, Manuel i Belia. Kierowcy, prawujkowi, udało się uratować, ale nim wezwał pomoc, jego krewni utonęli.
Anonimowy mieszkaniec próbował uratować dzieci z pomocą ułamanej gałęzi, ale van zatonął zbyt szybko.
Matka całej czwórki dzieci, Virginia Saldivar, ze łzami w oczach opowiadała mediom:
- Dominik był całym moim światem. Był niezwykłym, ukochanym chłopcem, kochał grę na tamburynie, Youtube i grę na komputerze - opowiadała. - Kochał całą swoją rodzinę, broniłby nas za wszelką cenę - dodała.
Houston we love you 😢 — Lasel (@humblemoe) 30 sierpnia 2017
Donate to help a family in Houston from the results of #Harvey
Link: https://t.co/ouGB90r5Qz pic.twitter.com/JaBgY0eHMN
5. Mąż musiałby odebrać poród. Pomogli ludzie
Ciężarna z Houston musiała ukryć się na wyższej kondygnacji domu. 32-letnia Annie Smith obawiała się, że będzie musiała urodzić w domu, bo nie dostanie się do szpitala.
- Gdy zobaczyłam tę powódź, odwróciłam się w stronę Grega z myślą: teraz jestem naprawdę przerażona - powiedziała kobieta reporterom. - Zaświtało mi, że ja przecież nie dam rady z takim brzuchem - przyznała.
Jej mąż, Greg, zaczął panicznie biegać po domu w poszukiwaniu wszystkiego, co może się przydać podczas odbierania porodu. Na szczęście nie musiał tego robić. Jeden z sąsiadów wezwał pomoc i po niecałej godzinie piętnaście osób pomogło przetransportować ciężarną do ośrodka medycznego.
Kolejka ludzi ustawiła się, by "przekazywać" sobie ciężarną z rąk do rąk, bo sama nie była w stanie się poruszać.
Dziecko narodziło się całe i zdrowe. Adrielle pojawiła się na świecie w poniedziałek.
#Harvey has taken a lot, but it will NEVER take our humanity. We have seen so many neighbors helping each other. THANK YOU #HopeForHouston pic.twitter.com/M8aTACwHhc
— ABC13 Houston (@abc13houston) 30 sierpnia 2017
6. Dom niespokojnej starości
W domu opieki Vita Bella w Dickinson woda sięgała większości seniorów po pas, gdy dotarły do nich służby ratunkowe. W poniedziałek uratowano przynajmniej dwadzieścia osób.
Szpitale i domy opieki ratowano w pierwszej kolejności, ale w wielu z nich rezydenci długo czekali na interwencję straży lub policji. Timothy McIntosh, który pracował w Vita Bella, opublikował zdjęcie, by przyspieszyć nadejście pomocy. Napisał: "Potrzebujemy pomocy TU I TERAZ, JAK NAJSZYBCIEJ!". Kilka minut później dom opieki uzyskał najwyższy priorytet ewakuacji. Udało się uratować wszystkich mieszkańców, większość z nich miała ponad 70 lat.
Jeden z mieszkańców, pan Bobrick, na zdjęciu rozpoznał swoją siostrę.
- To była ona, Ruth. Była w poważnym stanie od 19 roku, gdy pijany kierowca potrącił ją na pasach - opowiadał mediom. - Ten widok, to zdjęcie: to było po prostu straszne - skwitował.
Dear God! La Vita Bella Nursing Home, Houston RN-Please Text HARVEY to 90999 to Make a $10 Donation to Red Cross #houstonflood ♥️Pls RT♥️ pic.twitter.com/CufYrBIB2q
— Fiona Adorno (@FionaAdorno) 27 sierpnia 2017
7. Aligatory na wolności
Właściciel schroniska dla aligatorów nieopodal Houston obawia się, że ponad 350 aligatorów mogło uciec z jego ośrodka.
Byłoby to wyjątkowo niebezpieczne zarówno dla ludzi, jak i dla gadów, które przez kilka lat były ratowane z podwórek i niewielkich akwenów.
Przeczytaj o tym więcej:
Siedem spośród tysięcy
Historii - tych o stracie i o ludzkiej woli przetrwania - jest znacznie więcej. Gdy wody opadną, w mediach bez wątpienia pojawią się kolejne. Już teraz użytkownicy mediów społecznościowych opowiadają o tym, jak udało im się uratować z powodzi.
Matka z dzieckiem, którą uratowano śmigłowcem. Policjant, który zasnął na podłodze po kilkunastu godzinach nieprzerwanej pracy. Ojciec, który w ostatniej chwili opuścił dom - dom, który huragan zniszczył doszczętnie kilka godzin później.
Właściciele kawiarni, która pozostała otwarta dla tych, którzy nie mieli gdzie się podziać. Mężczyzna, który przez kilka kilometrów dźwigał dwójkę dzieci, by wynieść je jak najdalej od powodzi. Wysepki mrówek, które dryfowały z wodą. To tylko niektóre z nich.
Nasi reporterzy otrzymali również wstrząsającą relację Polki, która chroniła się przed powodzią. Przeczytasz ją tutaj:
Tak wyglada autostrada międzynarodowa nr 10 w Teksasie. #Harvey pic.twitter.com/4s5PuanjKk
— Adam Więckowski (@wieckowskiadam) 30 sierpnia 2017
Autor: sj/aw / Źródło: twitter/Reuters/ENEX/nytimes/Guardian