"Przyzwyczaiły się do jadania w mieście". Niedźwiedzie stołówki w ludzkich śmietnikach

Bliskie spotkanie z niedźwiedziem ["Fakty" TVN]
Bliskie spotkanie z niedźwiedziem ["Fakty" TVN]
Źródło: Fakty TVN
Mieszkańcy miasta Busteni w Rumunii narzekają, że coraz częściej zwierzęta z pobliskiego rezerwatu pojawiają się w biały dzień w pobliżu ich domów. Przeczesują śmietniki w poszukiwaniu jedzenia.

Busteni to górskie miasteczko w północno-zachodniej Rumunii. Jego mieszkańcy skarżą się, że coraz częściej na ulicach, w pobliżu ich domów, w biały dzień pojawiają się niedźwiedzie. Grasują po śmietnikach w poszukiwaniu pożywienia.

Jeszcze do niedawna, jeśli odwiedzały Busteni, to tylko w nocy. Ale - jak opowiadają miejscowi - teraz "nabrały śmiałości".

"Nie możemy wyjść na dwór"

Na nagraniach z miasteczka widać, jak około trzyletni niedźwiedź w świetle dnia dziarsko przemieszcza się między blokami. - Jest ich więcej, nie tylko ten jeden - opowiadała reporterom jedna z kobiet. - Ten przychodził przez cały tydzień o siódmej rano, w południe, tak że nie możemy z dziećmi wyjść na dwór - skarżyła się.

- Nie mają jedzenia w lesie, to schodzą tu do nas - przypuszczają mieszkańcy.

Film pokazuje, że obecność ludzi nie stresuje zwierzęcia. Na ich oczach wyciąga z pojemnika torbę pełną odpadków i zaczyna jeść.

"My tu cierpimy"

Mieszkańcy narzekają, że kontenery są otwarte. Składali już kilkakrotnie skargi do miejscowych władz. Żądali takiego zabezpieczenia śmietników, by wydobywający się z nich zapach nie kusił niedźwiedzi. - Nikt nie przyszedł, nikt się nie zainteresował - podkreśliła jedna z mieszkanek. - Musi się chyba coś zdarzyć, żeby podjęli odpowiednie działania. A my tu cierpimy - wtórował jej ktoś inny.

Lokalne władze nie poczuwają się do winy. Poinformowały, że przekazały skargi na poczynania zwierząt do administracji okolicznego parku przyrodniczego w górach Bucegi (część Karpat Południowych).

Kierownictwo rezerwatu też jest zdania, że wypełnia swoje obowiązki: strażnicy wspólnie z myśliwymi patrolują okolicę, by odstraszyć dzikie zwierzęta od siedzib ludzkich i skierować je po jedzenie do lasu. Jednak - jak mówią przedstawiciele parku - niedźwiedzie to "oportuniści" i "przyzwyczaiły się do jadania w mieście".

Chronić ludzi i zwierzęta

Wobec powtarzających się podobnych sytuacji, rumuńskie Ministerstwo Środowiska zapowiedziało podjęcie środków zaradczych. Wśród nich wymieniono zakup - z unijnych funduszy - specjalnych pojemników na odpadki.

- Myślę, że bardzo ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa ludzi, ale do moich obowiązków należy też ochrona niedźwiedzi - podkreśliła Gratiela-Leocadia Gavrilescu, wicepremier i minister środowiska Rumunii.

Autor: rzw / Źródło: ENEX

Czytaj także: