Prognoza na październik i listopad. "Nadzieja umiera ostatnia"

Mamy już za sobą dość nieprzyjemny wrzesień. Ostatni taki, z opadami deszczu ze śniegiem, był bodajże w 2001 roku. Wielu z nas miało nadzieję na piękny, słoneczny październik. A prognozy na najbliższe dni są nieprzyjemne. W dużym skrócie - od soboty 7 października do czwartku 12 października w pogodzie na zmianę chmury, słonce, deszcz i wiatr. Niże atmosferyczne nie odpuszczą i będą kłębić się nad naszymi głowami chmury z opadami deszczu ciągłego i przelotnego. Szybko przemieszczający się z zachodu strumień polarnego wilgotnego powietrza przyniesie chwilami silniejszy wiatr, nawet do 80 km/h, a temperatura na ogół nie przekroczy 15 st. C, no może gdzieś lokalnie, natomiast często utrzymywać się będzie poniżej 10 st. C.

Jednak około 13 października południe i centrum kraju mają dostać się na skraj wyżu obejmującego całe południe Europy. Północ Polski pozostanie niestety w chmurach związanych z aktywnymi cyklonami znad Oceanu Atlantyckiego i Skandynawii. Ale reszta Polski ma szansę przypomnieć sobie, jak przyjemnie jest w napływających z południa ciepłych masach powietrza, gdy grzeje słońce, a temperatura osiąga, a nawet przekracza, 20 st. C! Około połowy października w Małopolsce mogą być nawet 23 st. C. Takie nadzieje daje jeden z najpopularniejszych i najlepszych modeli meteorologicznych – amerykański GFS. Natomiast równie dobry europejski model ECMWF "widzi" w tym czasie nieco niższą temperaturę, rzędu 18-20 st. na zachodzie kraju, na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej. Dobrze, że modele w ogóle owe ciepło wyliczają. Bowiem nad Bałkanami ulokować się ma centrum łaskawszego wyżu, który zaciągnie masy powietrza z południa.

Model GFS wylicza, że około 16 października nad Francję wkroczy wyż, szybko przemieszczający się dalej na wschód. Około 20-ego utworzyć się ma potężny wał wyżowy rozciągający się od Rosji przez Europę Środkową po leżące na Atlantyku wyspy Azory. Jest więc nadzieja na wyżową pogodę, chociaż musimy liczyć się z tym, że wyż może początkowo, więc około 20 października, ściągnąć spory chłód ze wschodu, tym samym przymrozki w nocy i długo utrzymujące się mgły w ciągu dnia. Ale to jeszcze nie listopad i chłód powinien szybko ustąpić miejsca ciepłu, a chmury - słońcu. Druga połowa października w świetle najświeższych materiałów prognostycznych może być więc bardzo przyjemna.

Model sezonowy amerykańskiej NOAA podaje najświeższe wyliczenia swoich superkomputerów, według których temperatura średnia miesięczna października w Polsce ma być w normie, może lekko poniżej normy. W każdym razie - nie widzą wielkiego chłodu. Więc skoro pierwsza połowa miesiąca ma być chłodna, to jest szansa, że druga będzie dużo cieplejsza, skoro w sumie miesiąc ma być "w normie".

Jeśli jednak i październik będzie chłodny, niech rozgrzeją nas ostatnie prognozy na listopad, dużo przyjemniejsze.

Otóż temperatura średnia miesięczna ma być nad zachodnią i północną częścią kraju o jakiś jeden stopień wyższa od normy, a opady według najnowszych obliczeń mają być poniżej normy. Więc listopad, który kojarzy się z niskimi szarymi chmurami Stratus, mżawką, mgłami, ewentualnie ze sztormowymi niżami, miałby być w tym roku pogodniejszy i ciepły? Taki bywa zwykle październik, który obok lutego, jest miesiącem z największą częstością występowania pogód wyżowych.

Patrzę przez okno redakcji TVN Meteo na kłębiące się nad Warszawą ciemne chmury i przypomina mi się pewien jesienny odcinek "Przygód Kota Filemona". Otóż zatroskany mały kotek patrzy na szare niebo i pyta starego kocura:

- Dokąd te chmury tak pędzą, Bonifacy?

Na co usłyszał mądrą odpowiedź:

- No, każda w swoją stronę…

Szanowni Państwo, te ciężkie chmury znad Atlantyku, które pędzą i pędzić będą nad naszymi głowami, odejdą w końcu w jakieś dalekie strony. Nadzieja umiera ostatnia…

Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo