Po majówce, oprócz piątku całkiem pogodnej, czas na pierwszy upalny moment maja. Nie potrwa on długo i chyba to dobrze, bo jeszcze za wcześnie na tak gorącą aurę, jaka szykuje się lada dzień.
Przyczyną tej bardzo ciepłej pogody będzie gorące powietrze płynące do nas z Afryki. Pomoże tej cyrkulacji powietrza niż, który jest na zachodzie Europy oraz wyż ze wschodu kontynentu. To właśnie między nimi utworzy się na dwa dni silny strumień ciepłego powietrza, płynący z południa na północ (patrz mapa).
Szykujmy się zatem na gorący wtorek – wtedy na zachodzie Polski będzie prawie 30 stopni. Później temperatura spadnie, czyli wróci do majowej normy i będzie od 16 do 23 stopni. Na podobnym poziomie wskazania naszych termometrów pozostaną przez następne dni, a od 10 do 12 maja może być nawet 25 stopni – zwłaszcza na południu kraju. Następnie zrobi się trochę chłodniej i będzie od 15 do 19 stopni. Po tym trzydniowym ochłodzeniu po 15 maja ponowne ocieplenie i znowu będzie do 24, 25 stopni. Warto zauważyć, że w tej prognozie nie widać typowego dla maja ochłodzenia w połowie miesiąca i tzw. zimnych ogrodników, czyli majowych przymrozków. Zobaczymy czy te przewidywania potwierdzi kolejna prognoza, za tydzień.
Następna prognoza 16-dniowa w najbliższą niedzielę.
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: TVN Meteo