Solidna zima w Polsce to w dalszym ciągu jakaś bliżej nieokreślona przyszłość. Na razie mamy aurę, która tę porę roku przypomina tylko czasami, na przykład gdy pada śnieg.
W ostatnim tygodniu stycznia takich chwil będzie sporo, bo zapowiada się pogoda z chmurami i opadami. Za taki stan rzeczy będą odpowiedzialne niże, które z Atlantyku mają przesuwać się nad Europę. A skoro stamtąd będzie napływać do nas powietrze, to nie może to zapowiadać mroźnej pogody. Na mapie poniżej, która przedstawia położenie wyżów i niżów na początku nowego tygodnia, warto zwrócić uwagę na niż niedaleko Islandii. To on skieruje do nas w najbliższych dniach łagodne powietrze z zachodu.
Powyższy układ ciśnienia po kilku dniach zmieni się i to doprowadzi do zatrzymania napływu ciepłego powietrza. I z tego powodu na sam koniec stycznia i na początku lutego można spodziewać się ochłodzenia i prawie wszędzie, z wyjątkiem Wybrzeża, mroźnej pogody, do -5, -6 stopni. To duża zmiana w stosunku do tego co przewidywała poprzednia 16-dniowa prognoza. Ta chłodna, a jak na tę zimę wręcz wyjątkowo chłodna pogoda, potrwa przez kilka dni. Później, od 7 lutego, zacznie się ocieplenie i po pierwszych 10 dniach tego miesiąca może być +7 stopni.
Na koniec kilka słów i liczb o śniegu, którego trochę nam przybyło. W tej chwili śnieg pokrywa ok. 45 proc. powierzchni Polski, a średnia wieloletnia dla tego okresu wynosi ok. 75proc.
Następna prognoza 16-dniowa w najbliższą niedzielę.
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: TVN Meteo/Shutterstock