Grecka wyspa Rodos zmaga się z pożarami. W poniedziałek rano służby wznowiły akcję gaśniczą. Sytuację utrudnia fala upałów, która trwa w kraju prawie od tygodnia. Zdaniem meteorologów, jej apogeum jeszcze przed nami.
W niedzielę na wyspie Rodos wybuchł pożar, który szalał tam przez kilka godzin. Jak relacjonowali Polscy turyści przebywający w tamtym regionie, w hotelach przez kilka godzin wieczorem nie było prądu. Sytuacji nie ułatwia fala upałów, która od zeszłego wtorku nęka Greków. Poniedziałek - zdaniem meteorologów - ma być najgorętszym dniem w kraju na przełomie ostatnich dni.
Pożary na Rodos. Wsparcie z Aten
Walka z pożarem na Rodos trwała przez całą noc. W poniedziałek o świcie samoloty i śmigłowce wznowiły zrzucanie wody w miejscach, gdzie pojawiały się płomienie. Należą do nich między innymi miejscowości Maritsa oraz Psinthos.
Na miejsce w ciągu najbliższych godzin ma dotrzeć wsparcie z Aten dodatkowych ekip i wozów strażackich. Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.
Poniedziałek może być najgorętszy
Zdaniem meteorologów, poniedziałek prawie na pewno będzie najgorętszym dniem w regionie Attyki. W kraju prognozowane są nawet 44 stopnie Celsjusza. I chociaż upał ma nieco zelżeć od wtorku, to wysoka temperatura w Grecji pozostanie przynajmniej do końca tygodnia - ostrzegają meteorolodzy.
W całym kraju zamknięto kilka stanowisk archeologicznych. Wszystko po to, by uchronić pracowników oraz zwiedzających przed piekielnym żarem, osiągającym 40 st. C.
Costas Lagouvardos z Obserwatorium Ateńskiego, zarządzający portalem meteo.gr powiedział, że aktualna fala upałów z pewnością wejdzie do pierwszej dziesiątki pod względem długości trwania w ciągu ostatnich 35 lat. Dodał, że od 1987 roku było w kraju 10 długich fal upałów. Ekspert uzupełnił, że dwie z nich wystąpiły w tym roku, a w przyszłości staną się one coraz dłuższe i częstsze.
Autor: dd / Źródło: ekathimerini.com, tvnmeteo.pl, wetteronline.de