Od soboty na hiszpańskiej wyspie Gran Canaria szaleją pożary. Z żywiołem walczy kilkuset strażaków. Ogień napędzany jest przez wysoką temperaturę i silny wiatr.
Pożar wybuchł 10 sierpnia w gminie Artenara w prowincji Las Palmas, położonej na wyspie Gran Canaria, należącej do Hiszpanii, będącej częścią archipelagu Wysp Kanaryjskich.
Przez wysoką temperaturę i wiatr wiejący z prędkością 70 kilometrów na godzinę żywioł wyrwał się spod kontroli. Według najnowszych danych spłonął obszar o łącznej powierzchni półtora tysiąca hektarów.
Sytuacja jest trudna ze względu na zapowiadaną na kolejne dni falę upałów.
Setki strażaków na miejscu
Z pożarem walczy w systemie zmianowym około 500-600 osób. Do gaszenia używane są też śmigłowce i samoloty. Najbardziej newralgicznym miejscem jest obszar pomiędzy gminami Tejeda i Artenara. Łącznie ewakuowano ponad tysiąc osób.
Jose Angel, właściciel gospodarstwa oddalonego o 200 metrów od Cruce de las Penas, został ewakuowany w rejony Acusa Seca. Relacjonował w rozmowie z lokalnymi mediami, że "dym utrudniał oddychanie".
O nieumyślne spowodowanie pożaru przez nieostrożne używanie spawarki podejrzewany jest 55-letni mężczyzna. Został zatrzymany przez policję.
Autor: dd/aw / Źródło: Reuters, El Pais