Płoną lasy na południu Hiszpanii, w tym siedlisko zagrożonego wyginięciem rysia iberyjskiego. Służby toczą nierówną walkę z żywiołem.
W południowo-zachodniej części Hiszpanii palą się lasy. Pożar zbliża się do miejscowości turystycznych. Z zagrożonych miejsc w niedzielę ewakuowano 61 obywateli Polski. Są bezpieczni.
- W tym momencie pożar jeszcze nie jest pod kontrolą - powiedział Maciej Zamiatowski, polski dziennikarz mieszkający w Hiszpanii.
Płomienie zbliżają się do Parku Narodowego Donana.
- To jest największy rezerwat ekologiczny w Europie - powiedział Zamiatowski.
Od godziny 1 w nocy na zagrożonym terenie pracuje ponad 200 osób. W niedzielę było to ponad 600. Sytuacja była niebezpieczna, zdarzały się momenty chaosu i paniki.
- Wolontariusze własnymi traktorami wykopali ochronny pas przeciwpożarowy, żeby ogień nie dotarł do serca tego parku - dodał dziennikarz.
W centrum ochrony rysi iberyjskich postanowiono, że zwierzęta zostaną wypuszczone, aby mogły uciec przed pożarem. Niestety jedno z nich zdechło z powodu zatrucia dymem i silnego stresu.
Zamknięte drogi
Jak podał Zamiatowski, w niedzielę ponad 50 tysięcy turystów koczowało na ulicach, czekając, aż służby otworzą drogę. Mogli wyjechać dopiero około godziny 21.
To mogło być celowe podpalenie
- Służby podejrzewają, że jest to pożar prowokowany - powiedział Zamiatowski. Mogło to być celowe podpalenie, lub zaprószenie ognia.
Ewakuacje turystów
Ogień pojawił się w okolicach Moguer obok Huelvy w sobotę wieczorem. Stwarza ogromne zagrożenie dla mieszkańców pobliskich miast.
Wśród 300 osób ewakuowanych z parku La Peñuela jest także grupa złożona z 61 polskich turystów.
- Nikt z grupy polskich turystów nie został poszkodowany. 46 osób zostało przewiezionych do ośrodka sportowego w miejscowości Mazagon, natomiast 11 osób we własnym zakresie udało się do okolicznych miejscowości. Konsul dyżurny pozostaje w stałym kontakcie z rezydentką biura podróży oraz miejscową policją - podało Biuro Rzecznika Prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Ewakuacja ponad 2000 osób
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, w niedzielę po godzinie 20 lokalne władze ewakuowały z placu kempingowego, schroniska turystycznego i kilku wsi w regionie miasta Moguer ponad 2000 osób.
Dynamiczna akcja ratunkowa
W niedzielę wieczorem w walce z żywiołem uczestniczyło ok. 550 strażaków i żołnierzy, do akcji skierowano także 21 samolotów gaśniczych i śmigłowców. Gaszenie pożaru jest utrudnione przez bardzo ciepły wiatr wiejący ze zmiennych kierunków - poinformowała szefowa władz regionu Andaluzja Susana Diaz, cytowana przez agencję dpa.
- Przyczyna pożaru jest na razie nieznana, władze nie wykluczają celowego podpalenia lub mimowolnego zaprószenia ognia - podkreśliła Diaz.
W tym rejonie znajduje się Park Narodowy Donana, gdzie, jak podaje Diaz, panuje najbardziej niebezpieczna sytuacja.
Park słynie z ostoi zagrożonych wyginięciem rysi iberyjskich. Jest to jeden z najważniejszych rezerwatów w Hiszpanii. Jak podała agencja informacyjna Reuters, w niedzielę po godzinie 15 ogień wdarł się na teren parku.
Pożary w Portugalii
W związku z falą upałów prowincja Huelva, tak jak większość Hiszpanii, jest zagrożona pożarami. W poprzednich dniach ogień trawił także lasy w Portugalii. Pożary zebrały tam śmiertelne żniwo, 64 osoby zginęły, ponad 90 osób jest rannych. Walkę z żywiołem utrudniały wysokie temperatury oraz silny wiatr.
Devastador incendio en Doñana. Mazagón, Moguer, Huelva. pic.twitter.com/sKww6M3UOP
— Sebastián Pérez (@sebasbonares) 24 czerwca 2017
Zobacz także skutki pożarów w Portugalii:
Autor: wd,ao,AP/aw,map / Źródło: PAP, Reuters