Narciarz wysokogórski z Zakopanego dokonał niezwykłego wyczynu. W 30 dni zdobył szczyty zaliczane do tzw. Śnieżnej Pantery. Ustanowił tym samym nowy rekord świata.
Andrzej Bargiel potrzebował 30 dni na zdobycie pięciu 7-tysięczników byłego Związku Radzieckiego, zaliczanych do Śnieżnej Pantery (masywów Pamiru i Tienszan). Należą do nich: Szczyt Zwycięstwa (7439 m n.p.m.), Chan Tengri (7010 m n.p.m.), Szczyt Ismaila Samaniego, Szczyt Korżeniewskiej (7105 m n.p.m.) i Szczyt Lenina (7134 m n.p.m.).
Wyżej niż zakładał
Bargiel skompletował Śnieżną Panterę zdobywając ostatnią górę Pik Pobiedy czyli Szczyt Zwycięstwa w górach Tienszan. Stanął na górze w niedzielę o godzinie 8.35 polskiego czasu. Wyruszył na niego w sobotę. Według planu miał dojść do obozu drugiego na wysokość 5800 m n.p.m. Wędrówkę skończył jednak... nieco wyżej - w obozie V na 6900 m n.p.m. Na szczycie ostatniej góry stanął po 6 godzinach i 35 minutach.
Rekordowo szybki
Zakopiańczyk zdobył ten prestiżowy tytuł w rekordowym czasie. Aż o 12 dni pobił dotychczasowy wynik Denisa Urubki i Andrieja Mołotowa z 1999 roku.
Trudna warunki
Podczas wyprawy Bargiel musiał się zmagać z różnymi warunkami pogodowymi. Pik Komunizma (7495 m n.p.m), trzeci w kolei szczyt, zdobył po kilku dniach oczekiwania na dogodną pogodę.
Autor: AD / Źródło: Rmf24.pl, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Kit