W Kolumbii służby cały czas szukają osób zaginionych po zejściu serii lawin błotnych w środę. Pomagają im w tym specjalnie wyszkolone psy.
W środę rano w miasteczku Manizales na zachód od stolicy Kolumbii - Bogoty, zeszła seria lawin błotnych. W ich wyniku zginęło 17 osób, a siedem nadal jest zaginionych. W miasteczku ogłoszono stan wyjątkowy. Władze zostały zmobilizowane i starają się radzić sobie jak najlepiej.
Około 500 rodzin musiało opuścić swoje domy w związku z zejściem lawin.
Ofiary i wzywanie pomocy
Jedna z ofiar to oficer policji Jesus Suarez, inna to 27-letni Pablo Gongora. 52-letnia Marlena Galeano wróciła do swojego domu po telefon komórkowy, aby wezwać pomoc dla swoich sąsiadów, którzy znaleźli się w pułapce po zejściu lawiny. Pomocy potrzebowało 11 osób.
Wiele osób uciekało ze swoich domów w ostatniej chwili.
- Moją jedyną reakcją było to, żeby wyjść z łózka i zejść po schodach na dół, gdzie była moja mama. My wychodziliśmy, gdy poczuliśmy, że ściany w korytarzu się walą, poczułem się jak w pułapce. Moja mama miała to samo i ona skończyła pod ścianą - powiedział Mauricio Perez.
W poszukiwaniach pomagają specjalnie wyszkolone psy:
Zobacz ogrom zniszczeń, jakich dokonał żywioł:
Autor: AP/aw / Źródło: ENEX