Sonda Rosetta od dziesięciu lat jest w pogoni za kometą 67P/Czuriumow-Gierasimienko. 12 listopada, zgodnie ze szczegółowym planem lotu sondy, lądownik Philae wyląduje na ciele niebieskim.
Już 12 listopada lądownik Philae wyląduje na komecie 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Sonda Rosetta krąży obecnie po orbicie ustalonej przez naukowców. Plan trasy został dobrany tak, aby ułatwić lądowanie Philae.
31 października sonda znajdowała się na przygotowawczej do lądowania trajektorii lotu. 12 listopada Rosetta rozdzieli się z lądownikiem Philae, który następnie osiądzie na powierzchni komety.
Lądowanie
We wrześniu badacze wybrali potencjalnie najlepsze miejsce do lądowania. Ważnymi czynnikami były ukształtowanie powierzchni oraz naświetlenie. Istotny przy osiadaniu lądownika jest fakt, żeby obszar był stosunkowo płaski. Dodatkowo ważnym elementem jest dostępność promieni słonecznych. Philae ładuje się promieniowaniem słonecznym, podczas lądowania będzie przez siedem godzin pozbawiony energii. Na powierzchni 67P/Czuriumow-Gierasimienko kryteria te spełnia obszar "J". Naukowcy stworzyli również plan awaryjny. Jeśli podczas osiadania na komecie wystąpią komplikacje, to lądownik zmieni kurs na obszar "C".
10 lat lotu
Misja Rosetty rozpoczęła się w marcu 2004 roku. Naukowcy pragną zebrać najwięcej informacji o komecie. Sonda kosmiczna ruszyła w pogoni za pędzącym 56 tys. km/h ciałem niebieskim. Rosetta rozpędziła się za pomocą grawitacji mijanych planet.
- Wylądujemy na komecie tylko na kilka dni, by sprawdzić, czy to, co widzimy z orbity, jest tym samym, co znajduje się na jej powierzchni. Ja będę zajmował się antenami i oprogramowaniem. Później przez 1,5 roku będziemy lecieć koło komety i sprawdzać, co się z nią dzieje i jak się ogrzewa w momencie, gdy zbliża się do Słońca - wyjaśnił Artur B. Chmielewski, naukowiec pracujący przy misji Rosetta w rozmowie z TVN24.
Kometa prawdopodobnie dostarczy naukowcom informacji o powstaniu Układu Słonecznego.
Autor: mab/mk / Źródło: ESA
Źródło zdjęcia głównego: ESA