Pierwszy komercyjny lot w kosmos. "To jest tylko jego dotknięcie"

Komercyjne loty w kosmos
VSS Unity w kosmosie
Źródło: Materiały prasowe Virgin Galactic
Dziś w kosmos poleci pierwszy z miliarderów - Richard Branson. Transmisję z tego wydarzenia pokażemy w TVN24 i TVN24 GO. O tym historycznym locie mówił we "Wstajesz i weekend" Jerzy Rafalski, astronom z Centrum Popularyzacji Kosmosu "Planetarium - Toruń".

Miliarder Richard Branson będzie członkiem lotu testowego pojazdu VSS Unity, rozwijanego przez jego firmę Virgin Galactic. Start zaplanowano na niedzielę 11 lipca. W TVN24 i w internecie w TVN24 GO pokażemy transmisję z tego wydarzenia.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >

- Czy można porównywać tych turystów do prawdziwych kosmonautów, którzy spędzili kilka tygodni, a nawet wiele miesięcy w kosmosie? Tamci astronauci krążyli wokół ziemi na orbicie okołoziemskiej, mniej więcej 400 kilometrów ponad jej powierzchnią. Tym razem będzie chwilowy wyskok ponad ziemską atmosferę i za chwilę lądowanie - mówił we "Wstajesz i weekend" Jerzy Rafalski, astronom z Centrum Popularyzacji Kosmosu "Planetarium - Toruń". Dodał, że przez kilka minut członkowie lotu mogą być w stanie nieważkości. - Zobaczymy czarne niebo, bo wybijemy się ponad tę naszą niebieską atmosferę i właściwie będziemy mogli dostać certyfikat astronauty. - To jest tylko dotknięcie kosmosu - mówił. - Ale tutaj liczy się co innego, właśnie ten symbol, że możemy latać w przestrzeń kosmiczną już zupełnie inaczej. Bo do tej pory, chcąc zdobyć kosmos, musieliśmy używać ogromnej energii i ogromnych rakiet - dodał.

Jak mówił astronom, Richard Branson nie startuje taką zwykłą rakietą jaką do tej pory widzieliśmy czy znamy, ale takim "samolotem kosmicznym".

Na przestrzeni lat loty w kosmos się zmieniły. - Teraz te rakiety mają ogromne okna, to się chyba najbardziej liczy, bo turyści będą mogli patrzeć przez nie i podziwiać naszą Ziemię - mówił Rafalski.

Jak przebiegnie lot?

O godzinie 16.30 czasu polskiego w niedzielę 11 lipca statek matka - VMS Eve wystartuje z portu kosmicznego w Nowym Meksyku, mając pod sobą podczepiony pojazd VSS Unity (nazwę tę nadał słynny fizyk Stephen Hawking). Na wysokości około 16 kilometrów VSS Unity się odczepi i będzie podróżować z prędkością około trzech Machów (około 3700 kilometrów na godzinę na poziomie morza) do wysokości około 90 km nad Ziemią. Załoga i pasażerowie doświadczą kilku minut w stanie nieważkości, zobaczą krzywiznę Ziemi i powrócą na lądowisko w Nowym Meksyku.

Turystyczne loty w kosmos (Maciej Zieliński/PAP)
Turystyczne loty w kosmos (Maciej Zieliński/PAP)
Źródło: Maciej Zieliński/PAP

Trwa wyścig

Nieco tydzień po locie Bransona, 20 lipca, w kosmos ma polecieć Jeff Bezos, najbogatszy człowiek świata, który właśnie przestał formalnie być szefem Amazona. Wsiądzie razem z trzema innymi osobami na pokład statku New Shepard. To nawiązanie do Alana Sheparda, pierwszego Amerykanina w kosmosie.

Kapsuła z załogą przekroczy granicę kosmosu, która znajduje się na wysokości 100 kilometrów nad Ziemią. - Każdy, kto był w kosmosie, mówi, że go to zmieniło. Każdy astronauta wraca z tego typu historiami. To wywołuje wiele emocji - ujrzeć Ziemię z tej perspektywy, zobaczyć cienką granicę ziemskiej atmosfery - stwierdził Bezos podczas konferencji w 2017 roku.

VSS Unity w kosmosie

VSS Unity w kosmosie

Czy to już kosmos?

W bezpośrednim wyścigu Bezosa i Bransona kluczowa może okazać się wysokość. Statek tego pierwszego - New Shepard - ma wznieść się na wysokość 100,5 km nad Ziemią. Tymczasem VSS Unity ma przekroczyć 80 km (poprzednie loty testowe osiągały 89 km).

I tu pojawia się kluczowe pytanie: gdzie zaczyna się kosmos? Według zasad przyjętych przez Międzynarodową Federację Lotniczą kosmos jest powyżej tzw. linii Karmana, która jest 100 km nad poziomem morza (czyli upraszczając - 100 km nad Ziemią). Jednak Amerykańskie Siły Zbrojne oraz NASA za przestrzeń kosmiczną uznają już 80 km n.p.m.Jak wyjaśnia portal Sky News, trudno dokładnie określić miejsce, w którym zaczyna się kosmos, gdyż ziemska atmosfera stopniowo robi się coraz rzadsza.Według ustaleń astrofizyka z Harvardu Jonathana McDowella, 80 km n.p.m. można uznać za punkt, w którym większe znaczenie niż atmosfera zaczyna odgrywać grawitacja. - Jesteś w kosmosie, gdy możesz zignorować atmosferę. To nie oznacza, że już nie ma wpływu, ale to, że grawitacja jest jedynym czynnikiem, który ma znaczenie - stwierdził McDowell w rozmowie z portalem The Verge.

Autor: anw / Źródło: tvn24

Czytaj także: