W poniedziałek 26 października rano spora część kraju spowita była mgłą, zasłoną utkaną z kropel wody zawieszonych w powietrzu, dających opór grawitacji. Kropelki wody były zbyt małe i lekkie, by spaść na ziemię. We mgle, podobnie jak w chmurach, działa na nie zarówno siła grawitacji, jak i siła oporu powietrza. Bo mgła jest chmurą, tylko zawieszoną tuż nad ziemią. Jednak przemieszczanie się w niej nie ma nic z przyjemności, jaką sugeruje powiedzenie "z głową w chmurach"…
Za mgłę uważa się w meteorologii takie zagęszczenie kropel wody, które ogranicza widzialność poniżej 1000 m. Silnie skoncentrowane małe kropelki wody mogą wiele, gdyż mocno rozpraszają światło i tym samym zmniejszają widzialność.
Mgły potowarzyszą nam jeszcze w tym tygodniu, nocami i rano zasnują pola, wsie i lotniska. Tworzyć się będą szczególnie w miejscach wilgotnych, podmokłych, blisko rzek, rozlewisk i lasów. Miejscami ograniczą widzialność do 50-500 m, wypadać z nich będą drobne krople mżawki.
W atmosferze naszej części Europy powstały warunki sprzyjające zamgleniom ograniczającym pole naszego widzenia. Umocnił się wyż Sophie, który przynosi rozpogodzenia. Dzięki temu układowi najbliższe dni będą spokojne, z zachmurzeniem na ogół małym i umiarkowanym, bez opadów deszczu. Może w czwartek 29 października na południu kraju pojawi się słaby deszcz, ale nie widać znaczącego pogorszenia się pogody.
Centrum Sophie powoli przemieszcza się znad Polski w stronę Ukrainy i Rosji. Jest spora szansa, że w tylnej, zachodniej części wyżu, popłyną do nas cieplejsze i pogodniejsze masy powietrza z południa. W najbliższych dniach temperatura popołudniami będzie więc wzrastać powyżej 10 st., na Śląsku i Ziemi Lubuskiej do 15-16 st., tylko na krańcach wschodnich może być okresami zaledwie 8-9 st.
Mroźne noce
Po umiarkowanie ciepłych dniach temperatura nocami będzie jednak znacznie spadać, na wschodzie kraju poniżej 0 st. Możliwe, że na Podlasiu, Lubelszczyźnie i Podkarpaciu odnotujemy nawet -2 st., -3 st.
Dobiega końca październik, który pogodowo przypomina listopad. Październik to miesiąc często ciepły, pogodny, wyżowy, z okresem tzw. babiego lata. W tym roku pogoda przeznaczyła ten miesiąc do nadrobienia zaległości opadowych z lata. W Warszawie przez ostatnie trzy tygodnie spadło ponad 40 l/mkw. deszczu, czyli więcej niż średnio pada w październiku (38 l/mkw.).
Na horyzoncie stabilizacja
Teraz na horyzoncie widać jednak stabilną, wyżową, suchą pogodę. Wygląda na to, że Sophia to twarda babka, która nie da się zepchnąć na wschód. Centrum wyżu ma niespiesznie krążyć nad środkową i wschodnią częścią Europy, wpływając na pogodę od wybrzeży północnej Afryki po Moskwę. Zmiany widać dopiero około 8 listopada wraz z wkroczeniem znad Atlantyku armii sztormowych niżów. Więc przed nami jakaś namiastka babiego lata, chłodniejsza jego wersja, gdyż temperatura maksymalna ma nie przekroczyć 20 st.
Przed nami dobry czas na prace i porządki w ogrodzie, na kontemplowanie jesieni gdzieś daleko od miast, gdzie wyraźniej ją widać i czuć.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo