Od tragicznych wydarzeń w Fukushimie minęły już dwa lata, jednak mieszkańcy japońskiego miasta nadal odczuwają skutki awarii, do jakiej doszło w elektrowni atomowej - donoszą naukowcy. Wtedy do środowiska przedostały się substancje promienotwórcze.
Chociaż poziom promieniowania w Fukushimie zmniejszył się, nie zmalały obawy mieszkańców. Japończycy mieszkający we wschodniej części kraju nadal narażeni są na skażenie Cezem 134 i 137.
Napromieniowani
Szpital Czerwonego Krzyża w Fukushumie każdego dnia bada ok. 40 pacjentów na obecność toksycznych związków w organizmie. Szef oddziału radiologii Kikuta Manabu twierdzi, że przez jego gabinet przewinęło się ponad 6 tys. ludzi, a jeden na sto pacjentów jest napromieniowany cezem.
U człowieka już po przekroczeniu dawki skutecznej 1 siwerta (Sv) promieniowania gamma dla całego ciała może wystąpić ostry zespół popromienny, mogący prowadzić do śmierci. Doktor Manabu prowadzi pacjenta, u którego wykrył promienowanie o wartości 0,06 mSv.
- Ten mężczyzna mieszka poza Fukushimą. Wysokie napromieniowanie spowodowało u niego spożywanie dzikich zwierząt i roślin. Jadł nietestowany pokarm zamiast kupować pełnowartościowe jedzenie w supermarkecie - wyjaśnił doktor. - Z kolei inni napromieniowani ludzie jedli kiełki bambusowe i grzyby prosto z lasu. U ludzi, którzy kupowali jedzenie w supermarkecie, nie stwierdziliśmy poważniejszych zmian.
Rząd bada
Jak pisze Reuters, żeby złagodzić społeczne niepokoje, rząd wyposażył okoliczne szpitale w 40 urządzeń do badania promieniowania. W planach jest zbadanie wszystkich mieszkańców Fukushimy. Jak dotąd zaledwie 10 proc. populacji, która zamieszkuje tereny o podwyższonej radioaktywności lub należy do grup podwyższonego ryzyka, została przebadana.
Stres i rozstania
Skutkiem awarii w elektrowni atomowej jest także wiele rozbitych rodzin. W obawie przed radioaktywnym promieniowaniem matki z dzićmi wyprowadzają się z miasta do finansowanych przez rząd domów zastępczych. W tym czasie ojcowie zarabiają w Fukushimie. Rozłąka spowodowała, że wiele rodzin się rozpadło, a media nazywają takie rozstania "nuklearnymi rozwodami".
Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Fukushimie przeprowadzili także badania, których wyniki wykazały podwyższony pozim stresu u 15 proc. mieszkańców. Zaledwie 3 proc. całej populacji Japonii cierpi na podobny poziom zestresowania. By pomóc rezydentom Fukushimy, władze sprowadziły do miasta grono psychiatrów i konsultantów. Trzęsienie ziemi i przez nie wysoka fala tsunami uderzyły w Japonię 11 marca 2011 roku. Zginęło blisko 20 tys. ludzi, W elektrowni atomowej w Fukushimie doszło do awarii reaktorów, przez co do środowiska przedostały się związki promieniotwórcze.
Autor: pk/jaś / Źródło: Reuters TV