Prawie w całej Polsce o poranku panowały ujemne temperatury. Miejscami było, i nadal jest, śnieżnie. W Suwałkach i Białymstoku zalega spora warstwa białego puchu.
Czwartek rozpoczął się mroźno. Najniższe temperatury o poranku panowały w Bydgoszczy, było tam -8 st. C. Temperatura w Chojnicach i Szczecinku wyniosła -6 st., a -5 st. C odnotowano w Pile i Toruniu. Najwyższą temperaturę pokazały termometry na Helu, gdzie były 2 st. C. Pamiętajmy, że to temperatura mierzona na wysokości dwóch metrów. Co to oznacza? Że i na Helu przy gruncie chwytał mróz.
Jeśli chodzi o śnieg, to najwięcej go zalega w Suwałkach. Tam pokrywa wznosi się na 15 cm. W Białymstoku białego puchu zalega tylko o 2 cm mniej. Przez opady tysiące mieszkańców okolic miasta nie mają prądu. Atak zimy spowodował również utrudnienia w ruchu drogowym.
- W nocy i we wczesnych godzinach porannych na jezdni leżały zawalone drzewa, drogi były zablokowane przez tiry. Przez duże opady śniegu pół godziny zapchana była trasa do Bobrownik - mówił nam oficer prasowy straży pożarnej w Białymstoku.
Innymi śnieżnymi miejscami są Mława, gdzie leżą 4 cm białego puchu, i Lublin, gdzie jest go jeden centymetr.
Autor: map / Źródło: tvn24