Polski rząd poluzował obostrzenia związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2. Otwierane są galerie handlowe, restauracje, do części szkół w kraju powrócili uczniowie. Czy jest to jednak odpowiedni na takie posunięcia? Zdaniem wirusologa Krzysztofa Pyrcia trzeba to robić, ale mądrze, a "przyszłość zależy wyłącznie od nas".
Jak poinformowała rzeczniczka Ministerstwa Edukacji Narodowej Anna Ostrowska, 25 maja uruchomiono zajęcia opiekuńczo-wychowawcze z elementami zajęć dydaktycznych dla dzieci z klas I-III szkoły podstawowej. Rozpoczęto też konsultacje dla uczniów klas VIII i maturzystów.
Rząd wprowadza kolejne etapy znoszenia obostrzeń, umożliwiając korzystanie z restauracji, hoteli i galerii handlowych. Czy patrząc na przyrost liczby zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2 w Polsce, jest to odpowiedni moment na znoszenie restrykcji? Na jakim etapie pod względem epidemii się znajdujemy?
- Na pewno ta epidemia jeszcze całkiem nie przeszła. Losy ważą się w zależności od tego, jak (liczba - przyp. red.) zakażeń zareaguje na nadejście cieplejszych dni. Jeżeli nie będzie tej reakcji, czego wszyscy się boimy, to może się okazać, że liczba przypadków będzie wzrastać - mówił na antenie TVN24 wirusolog prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Tłumaczył, że inne koronawirusy sezonowe, takie jak te powodujące przeziębienia, pojawiają się pod koniec listopada, a znikają pod koniec kwietnia.
- Wszyscy od stycznia tak naprawdę mieli nadzieję, że ten wirus będzie się tak zachowywał. Wątpliwości się pojawiają, dlatego że wszyscy widzimy, że wirus szaleje w krajach Ameryki Południowej, gdzie temperatura jest znacznie wyższa niż u nas - mówił Pyrć.
"Przyszłość zależy wyłącznie od nas"
A od czego zależy to, jak potoczą się losy epidemii w Polsce?
- Przyszłość zależy wyłącznie od nas, i to nie od nas jako kraju, ale jako ludzi - tłumaczył ekspert. Dodał, że ważne będzie to, co się będzie działo teraz i jesienią, a losy epidemii będą uwarunkowane tym, jak my - poszczególni obywatele - się zachowamy.
Ekspert zwrócił uwagę na mądre znoszenie obostrzeń.
- Absolutnie nie mówię, że w tym momencie trzeba wrócić do pełnego zamknięcia. Trzeba otwierać, ale robić to mądrze - mówił Pyrć.
Czy otwarcie nie nastąpiło zbyt wcześnie?
Według rozmówcy TVN24 najważniejsze nie jest to, jaka jest całkowita liczba przypadków, tylko to, w której fazie epidemii się znajdujemy. Kiedy w kwietniu wprowadzono maksymalne obostrzenia, w Polsce mieliśmy fazę wzrostową zachorowań i wtedy "był moment, aby zareagować". A jak jest teraz?
- W tym momencie można dyskutować, czy nie za wcześnie się otworzyliśmy, czy nie zmarnowaliśmy tego potencjału, który był wypracowany - tłumaczył Pyrć.
Jako przykład podał Niemcy, gdzie wprowadzone obostrzenia przyniosło doskonałe efekty i - zdaniem Pyrcia - epidemia tam właśnie przygasa.
- Bardziej patrzyłbym na trendy, a nie na same liczby, bo one nas oszukają - dodał rozmówca TVN24.
W ostatnim czasie na Śląsku odnotowano znaczny wzrost zachorowań na COVID-19. Czy będzie pojawiać się więcej takich regionów?
- Cała ta epidemia będzie w ten sposób prawdopodobnie wyglądać. Ta choroba występuje w ogniskach, widzieliśmy to we Włoszech. Nie cały kraj był dotknięty epidemią, to były pojedyncze regiony. Widzieliśmy to też w Stanach Zjednoczonych (...). To jest tak naprawdę dobra wiadomość, bo to wskazuje na to, że można kontrolować tę epidemię lokalnie, a niekoniecznie globalnie. Może nie będzie konieczności zamykania kraju, ale miasta czy dzielnicy - przekonywał Pyrć.
Zamknięte strefy sposobem na walkę z epidemią?
Zdaniem Pyrcia zamykanie stref może być sposobem radzenia sobie przy kolejnej fazie epidemii, która może nastąpić jesienią.
- To była zawsze metoda radzenia sobie z epidemiami, kiedy nie było bardziej nowoczesnych sposobów, nie było leków. Stosowało się tak naprawdę kwarantannę, odcięcie danego regionu, miasta - mówił Pyrć. Dodał, że to powodowało, że epidemia, niezależnie od tego, czym była powodowana, nie mogła się rozlewać na zewnątrz i znacznie szybciej wygasała. - To musi być uwzględnione jako strategia postępowania przy tej epidemii - uzupełnił.
Walka z COVID-19
To, na jakim etapie epidemii jesteśmy, pozwalają też ocenić opracowania międzynarodowej organizacji "EndCoronavirus" (ECV), której założycielem jest profesor Yaneer Bar-Yam. Badacze organizacji podzielili kraje na podstawie trendów w liczbie przypadków na trzy grupy: kraje pokonujące COVID-19, kraje, które są na dobrej drodze w walce z tą chorobą, oraz kraje, które potrzebują działań.
Kraje pokonujące COVID-19
Do grupy krajów obecnie do pokonujących epidemię, zaliczane są: Albania, Andora, Australia, Bahamy, Barbados, Belize, Bhutan, Bośnia i Hercegowina, Burkina Faso, Kambodża, Chiny, Kostaryka, Chorwacja, Kuba, Cypr, Estonia, Gruzja, Grecja, Stolica Apostolska, Islandia, Izrael, Jamajka, Jordan, Kosowo, Łotwa, Liechtenstein, Litwa, Luksemburg, Malta, Mauritius, Monako, Czarnogóra, Nowa Zelandia, Niger, Norwegia, Paragwaj, San Marino, Słowacja, Słowenia, Korea Południowa, Sri Lanka, Syria, Tajwan, Tajlandia, Trynidad i Tobago, Tunezja, Urugwaj i Wietnam.
Kraje na dobrej drodze, by wygrać walkę z COVID-19
A które kraje są na dobrej drodze, by pokonać COVID-19? Zdaniem członków EndCoronavirus należą do nich: Austria, Belgia, Bułgaria, Czechy, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Węgry, Irlandia, Włochy, Japonia, Kirgistan, Liban, Malezja, Mali, Maroko, Holandia, Macedonia Północna, Portugalia, Rumunia, Serbia, Somalia, Hiszpania, Szwajcaria, Turcja i Uzbekistan.
Kraje, które potrzebują działań
Do krajów, które potrzebują działań, zaliczane są: Afganistan, Algieria, Argentyna, Armenia, Azerbejdżan, Bahrajn, Bangladesz, Białoruś, Boliwia, Brazylia, Kamerun, Kanada, Chile, Kolumbia, Dżibuti, Dominikana, Ekwador, Egipt, Salwador, Gwatemala, Haiti, Honduras, Indie, Indonezja, Iran, Irak, Kazachstan, Kenia, Kuwejt, Meksyk, Mołdawia, Nigeria, Oman, Pakistan, Panama, Peru, Filipiny, Polska, Katar, Rosja, Arabia Saudyjska, Singapur, RPA, Sudan Południowy, Sudan, Szwecja, Tadżykistan, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Ukraina, Wielka Brytania, USA i Wenezuela.
Autor: dd/map / Źródło: TVN24, endcoronavirus.org, PAP