Tradycja jest tradycją i nie złamie jej nawet pogoda. U naszych zachodnich sąsiadów w Wielki Piątek, jak co roku, na Wannsee ruszył sezon kąpielowy. Pojawili się śmiałkowie, którzy zdecydowali się na wiosenno-zimowe pluskanie w wodzie.
W Berlinie otwarciu kąpielowego sezonu towarzyszyły opady śniegu i temperatura bliska zeru. Na plaży nad jeziorem Wannsee pojawiło się jednak kilka osób chętnych dać nura do lodowatej wody. Dla rozgrzewki ulepili królika ze śniegu, potem pozostało już tylko zanurzyć się w jeziorze.
- Palce u rąk i stóp aż kłują z zimna. Nie myślałem, że będzie aż tak kiepsko - mówi Manfred Sarnowski, który odważył się wejść do wody.
- To przypomina raczej pływanie wśród kry lodowej, mimo że lód już zdążył się rozpuścić. Mam nadzieję, że wiosna wkrótce przyjdzie - mówi Matthias Kasnach, kolejny śmiałek.
- Pracuję tu już 43 lata i nie pamiętam, żeby o tej porze roku było aż tak zimno. Przez pierwsze 15 minut od otwarcia nikt się nie pojawił. Dla tych nielicznych śmiałków mamy darmowy wstęp do sauny. - mówi menadżer kąpieliska w Berlinie Alex Ott.
Uruchomili odkryty basen
Z kolai zarządcy frankfurckiego basenu zdecydowali się go otworzyć mimo zimowej aury i niskich temperatur. To pierwsza inauguracja pływackiego sezonu na otwartym obiekcie w Hesji.
Pierwsi pływacy pojawili się na basenie już około godz. 6.30. W ciągu godziny przez ośrodek przewinęło się ok. 50 pływaków - od studentów po emerytów. Temperatura powietrza oscylowała wokół 0 st. C.
Woda jak w tropikach
- Rozebrać się i wskoczyć do wody. Ludziom się to podoba - powiedział jeszcze przed otwarciem Otto Junck, dyrektor frankfurckiego basenu.
Jak wyjaśnił, mimo niskiej temperatury powietrza, woda miała 28 st. C. Basen był przykryty w ciągu nocy, by zapobiec wychłodzeniu wody.
Autor: pk,mm/mj / Źródło: Frankfurter Rundschau, Reuters TV