Zakłócenia snu i depresja grożą astronautom, którzy w 2035 r. mają polecieć na Marsa. To wyniki eksperymentu Mars500, podczas którego sześciu ochotników przez 17 miesięcy przebywało w odizolowanych od świata pomieszczeniach bez okien. - To ogromne zagrożenie dla przyszłych misji marsjańskich - mówią eksperci z dziedziny medycyny kosmicznej.
Nie wszyscy astronauci są przystosowani do podróży międzyplanetarnych. Mimo, że przed każdą misją przechodzą szereg testów psychofizycznych, to nie dają one kompletnych informacji o stanie zdrowia i trybie życia. Pokazał to projekt Mars500, który ujawnił wiele nieprawidłowości w funkcjonowaniu astronautów w warunkach podobnych do tych, w jakich przyszłoby im żyć podczas marsjańskich misji.
Opis eksperymentu
W projekcie Mars 500 wzięło udział sześciu członków załogi: trzech Rosjan, dwóch Amerykanów i jeden ochotnik z Chin.
Przez 17 miesięcy mieli ograniczony kontakt ze światem zewnętrznym. Przebywali na statku kosmicznym, który nie miał okien i odbierali informacje z Ziemi z takim opóźnieniem, jakby rzeczywiście znajdowali się na powierzchni Marsa.
Projekt miał sprawdzić efekty fizyczne i psychiczne, jakie może wywrzeć dłuższe przebywanie poza Ziemią.
Wyniki eksperymentu
U jednego z astronautów zauważono utratę naturalnego rytmu dobowego dzień-noc. Zamiast w 24-godzinnym, funkcjonował w 25-godzinnym cyklu, więc po 12 dniach był całkowicie nie zsynchronizowany z kolegami z załogi. Kiedy dla niego był środek nocy i mocno spał, jego koledzy intensywnie pracowali.
- Astronauta stał się odizolowany. Przez 20 proc. czasu był jedynym członkiem załogi, który przebywał we śnie lub na jawie. A to może być potencjalnym problemem dla spójności zespołu i powodzenia całej misji - mówi prof. Mathias Basner z Universitu Pennsylwanii, główny autor badania misji Mars500.
Im bliżej było końca misji, tym większość członków załogi spała więcej i była mniej aktywna, z wyjątkiem tego jednego astronauty. U niego zauważono odwrotną reakcję. Spał mniej, aż zachorował na deprywację snu, czyli jego niedobory, czego konsekwencją są zaburzenia funkcji poznawczych, rozdrażnienie i ogólny spadek sił witalnych.
Kolejny członek załogi cierpiał z kolei na łagodną depresję.
- Tylko dwóch członków załogi poradziło sobie bardzo dobrze. Czworo z nich miało problem. Wszystkie problemy ujawniły się już miedzy drugim a czwartym miesiącem eksperymentu - mówi prof. Basner.
Brak snu
Brak snu to poważny problem. Podczas testów, jakie co jakiś czas przechodzili astronauci, przyczyniał się do większości popełnianych błędów.
- Wyniki pokazały, że brak snu może wpłynąć na bezpieczeństwo misji - mówi dr Kevin Fong, ekspert z dziedziny medycyny kosmicznej.
- Astronauci, którzy mają problemy z utrzymaniem rytmu dobowego, powinni być albo całkowicie eliminowani z misji, albo odpowiednio szkoleni, by umieć sobie z tym problemem poradzić - twierdzi prof. Basner
Za słabe światło
Kolejny problem zidentyfikowany przez naukowców podczas misji Mars500 było przyćmione światło fluorescencyjne - niewystarczające do symulacji światła dziennego.
- Żeby astronauci nie mieli problemu z dobowym cyklem dzień-noc, oświetlenie powinno być wystarczająco mocne, aby uzyskać efekt dnia. W ten sposób może uda się uniknąć rozregulowaniu organizmu - mówi prof. Basner.
Autor: mm/mj / Źródło: bbc.co.uk