Do akcji zmobilizowano policjantów, żandarmów, dwóch lekarzy weterynarii, pracowników ogrodu zoologicznego, strażaków i inspektorat do spraw sytuacji kryzysowych. Dzięki wysiłkom połączonych sił, po kilku godzinach udało się złapać... małpę. Uciekła ona z zoo w mieście Piatra Neamt w północnej Rumunii.
Nietypowe zgłoszenie wpłynęło w piątek na telefon alarmowy w rumuńskim mieście Piatra Neamt na północy kraju. Ktoś poinformował, że na dachu jego domu siedzi małpa.
Zabawa z małpą w kotka i myszkę
Schwytanie makaka okazało się niezwykle trudnym zadaniem. Małpa skakała po dachach, kominach, drzewach i rusztowaniach z gracją, przy której poczynania goniących ją ludzi wypadały niezdarnie. Także na płaskim terenie uzyskiwała przewagę nad przewodzącym pościgowi mężczyzną z siecią oraz brzuchatymi stróżami prawa.
Dopiero po kilku godzinach akcja została zakończona sukcesem. Jak podał przedstawiciel inspektoratu do spraw sytuacji kryzysowych, małpę złapano na dachu jednego z domów.
Zaniedbania w zoo?
Edil Dragos Chitic, burmistrz Piatra Neamt, winą za incydent obciąża pracowników ogrodu zoologicznego. To oni mieli - jego zdaniem - nie dopilnować zwierzęcia podczas jego przenosin do nowej kwatery w zoo.
- Sytuacja mogła wyglądać zabawnie na pierwszy rzut oka, ale traktowaliśmy ją z całą powagą - podkreślił Chitic. Zapewnił, ze w żadnym momencie małpa uciekinierka nie stanowiła zagrożenia dla ludzi.
Autor: amm,dd//rzw / Źródło: ziarpiatraneamt.ro, libertatea.ro