Łoś biegał w czwartek rano po parku Skaryszewskim w Warszawie. Zwierzę wpadło do pobliskiego jeziorka. Aby je wyciągnąć, potrzebna była pomoc funkcjonariuszy straży miejskiej.
Informację o biegającym łosiu stołeczna straż miejska otrzymała w czwartek około godziny 8.10.
- Nazwaliśmy go "smakoszem róż", gdyż zjadł prawie wszystkie róże w ogrodzie różanym. Najedzony odpoczywał sobie, a strażnicy zabezpieczali go, żeby nie wbiegł na ulicę - powiedział inspektor Jerzy Jabraszko z referatu prasowego Straży Miejskiej miasta stołecznego Warszawy.
Na miejsce został wezwany łowczy z Lasów Miejskich. Gdy przyjechał, zapadła decyzja o użyciu środka usypiającego.
Wpadł do wody
- W pewnym momencie łoś, zanim usnął po środku usypiającym, niestety rozpędził się i pechowo wpadł do pobliskiego jeziorka. I tam już zaczął zasypiać - opisywał funkcjonariusz straży miejskiej. - Jeden ze strażników wskoczył do jeziorka i pomógł wydobyć zwierzę, żeby łoś nie utonął - dodał.
Zwierzę zostało umieszczone w specjalistycznym samochodzie Lasów Miejskich, który miał je przewieźć do Kampinoskiego Parku Narodowego.
ZOBACZ AKCJĘ WYŁAWIANIA ŁOSIA:
"Szybko pojawiła się straż miejska"
Na nietypowy widok natknęła się pani Eliza, która biegała po parku z psem.
- Na wysokości ogrodu różanego zobaczyłam łosia w różach. Szybko pojawiła się straż miejska, policja i osoba opiekująca się parkiem. Zatrzymywali się inni biegacze, a mój pies myśliwski ledwo wytrzymywał na smyczy - opowiada pani Eliza.
Autor: kw,ps/map / Źródło: PAP, tvnmeteo.pl