Wraz z nurtem położonej we wschodniej części Stanów Zjednoczonych rzeki Susquehanna, do Zatoki Chesapeake napłynęło sporo śmieci, ścieków, gruzu i błota, które niszczą podwodne środowisko naturalne. Winę za niszczenie zbiornika ponoszą tropikalna burza Lee i huragan Irene.
Lee i Irene wywołały falę ulewnych deszczów, w wyniku których doszło do podtopień. Woda, która spływała z lądu do rzeki Susquehanna, a wraz z jej nurtem do Zatoki Chesapeake, zawierała sporo nieczystości. Zatoka straciła swój pierwotny kolor. Od roku 1967 tylko dwa wydarzenia zdążyły tak mocno wpłynąć na jej stan - tropikalna burza Agnes z 1972 roku i topnienie śniegu, które miało miejsce w 1996 roku.
Widać dużą różnicę
- Zdjęcia tego typu powstają, żeby móc ocenić, jaki jest stan wód. Obrazy satelitarne pomagają też sprawdzić wiarygodność innych źródeł, takich, jak na przykład pomiary z łodzi - mówi Mark Trice z Departamentu Złóż Naturalnych w stanie Maryland.
Na pierwszym z obrazków, datowanym na 23 sierpnia, widać Zatokę i jej niczym niezmącone wody.
Kolejne zdjęcie, pochodzące z 30 sierpnia, to obraz uzyskany zaraz po przejściu nad Zatoką huraganu Irene. Woda, która zazwyczaj na zdjęciach satelitarnych ma kolor czarny, jest brązowa i zielona.
Na trzeciej grafice, z 13 września, widać, jak błotnista kołdra pokrywa ponad połowę wód powierzchniowych w zatoce. To efekt przejścia burzy tropikalnej Lee.
Wody pokryte szkodliwa zupą
Mieszanka błota i gruzu jest szkodliwa dla Zatoki z wielu powodów. Kiedy znajduje się na wodach, przepuszczalność powietrza drastycznie się zmniejsza, przez co obumierają podwodne flora i fauna. Kiedy tropikalna burza Agnes przeszła nad wschodnią częścią USA, bardzo zaszkodziła środowisku - rybacy wyławiali uszkodzone ostrygi i małże.
Na dnie nie ma czym oddychać
Razem z błotem do rzek napływają również używane przez rolników nawozy. Pomagają one rozrastać się fitoplanktonowi. Kiedy fitoplankton obumiera, tonie i rozkłada się, stając się pożywką dla oddychających tlenem bakterii. Strefy, w których brakuje tlenu ponieważ pochłaniają go bakterie, nazywane sa martwymi strefami. Życie na ich obszarze nie może istnieć. Co roku takie martwe strefy rozwijają się w Zatoce Chesapeake.
Autor: map//aq / Źródło: NASA