Mieszkańcy Kuby próbują zaradzić zniszczeniom i oszacować straty po przejściu huraganu Irma, który miał piątą, najwyższą kategorię, gdy w nocy z soboty na niedzielę uderzył w Kubę.
Irma zdewastowała między innymi stolicę kraju, Hawanę. Prędkość wiatru dochodziła do 180 kilometrów na godzinę. 10 osób zginęło - podały w poniedziałek kubańskie władze.
Mieszkańcy ratują, co się da
Dopiero w niedzielę wieczorem czasu lokalnego na Kubie zeszły ostatnie ostrzeżenia przed huraganem, a władze i służby porządkowe mogły zająć się usuwaniem wszechobecnych zniszczeń. Pośpiech jest więcej niż wskazany: za Irmą podąża "spóźniony" o kilka dni huragan Jose, a wraz z nim groźba kolejnych opadów.
I chociaż władze deklarują, że służby nie zmrużą oka, dopóki wyspa nie stanie znów na nogi, to zacinający deszcz utrzyma się aż do środy i znacznie utrudni jakiekolwiek przedsięwzięcia. Meteorolodzy przestrzegają przed błyskawicznymi powodziami oraz lawinami błotnymi.
Mieszkańcy niewielkiego miasteczka Caibarien na wschód od Hawany praktycznie brodzą w wodzie, która przelewa się też przez zabudowania mieszkalne.
- To koszmar. Nasze domy, meble, wszystko stracone. Musimy czekać, aż woda opadnie, żeby uratować, co się da - stwierdziła Mayda Viel.
Stolica kraju, Hawana, jest zdewastowana, a główną promenadą miasta płynie brudna woda. Wichura zniszczyła część ogrodzenia okalającego gmach ambasady Stanów Zjednoczonych, a 10 tysięcy mieszkańców stolicy wciąż nie ma dostępu do prądu. O wybrzeże uderzały nawet siedmiometrowe fale, a woda przykryła niskie przybrzeżne budynki.
- To była całkowita katastrofa, straciłem wszystko: dach nad głową i możliwość zarobku. Jestem rzemieślnikiem, usiłowałem uratować, co tylko mogłem, ale woda podniosła się w mgnieniu oka. Wszystko jest zalane - powiedział Yarlo Sanchez.
Największa ewakuacja w historii
Irma wyrządziła wielkie szkody, zwłaszcza w obrębie wybrzeża i na pobliskich wysepkach. Łącznie ewakuowano około miliona osób, w tym przynajmniej 5000 turystów, m. in. ze słynnego kurortu Varadero, położonego o 116 km na wschód od Hawany. Była to największa operacja ewakuacyjna w historii Kuby,
Dowództwo kubańskiej Obrony Cywilnej podało, że powodzie w obrębie dwumilionowej stolicy kraju i w wielu miejscach w strefach przybrzeżnych wyspy utrzymają się jeszcze przez następne 36 godzin. W Hawanie zalane są partery i piwnice wielu kamienic w pobliżu wybrzeża Atlantyku. Mieszkańcy czekają aż będą mogli bezpiecznie powrócić do domów.
Niewyobrażalne zniszczenia
Telewizja hawańska pokazuje obrazy rozległych zniszczeń, jakie pozostawił za sobą huragan: wyrwane z korzeniami wielkie drzewa, liczne domy z zerwanymi przez wicher dachami. W Santa Clara, stolicy prowincji Villa Clara, zawaliło się prawie 40 domów mieszkalnych.
Osiedle na wybrzeżu morskim w miasteczku Caibarien, położonym 320 km na wschód od Hawany, znalazło się całkowicie pod wodą. Zalany został słynny bulwar nadmorski w stolicy - Malecon. Woda wtargnęła na odległość 600 metrów w głąb miasta.
Zobacz, jak mieszkańcy Kuby szykowali się na uderzenie huraganu
Irma spustoszyła inne karaibskie wyspy
Autor: ao, sj / Źródło: PAP