Tajlandzcy żołnierze marynarki wojennej stawili czoła silnym prądom Morza Andamańskiego i uratowali koty uwięzione na pokładzie tonącego statku.
Oficerowie zostali wysłani do zbadania tonącego statku, który się zapalił. Mieli pomóc przy powstrzymaniu ewentualnego wycieku ropy. Kiedy z daleka obserwowali statek, dostrzegli, że na pokładzie wciąż są pasażerowie. Były nimi cztery koty.
- Użyłem aparatu do powiększenia widoku statku i zobaczyłem jednego lub dwa koty wychylające głowy z łodzi – powiedział Wichit Pukdeelon, podoficer pierwszej klasy w marynarce wojennej Tajlandii.
Wszystko skończyło się dobrze
Koty od wtorku są pod opieką żołnierzy, którzy je uratowali. Na razie przebywają na wyspie Koh Lipe.
Wiadomo, że człowiek, który płynął statkiem, został uratowany lub sam ocalił się wcześniej, zanim przybyli żołnierze. Nikt, łącznie ze zwierzakami, nie ucierpiał.
Autor: kw / Źródło: Reuters