Zima to okres, w którym zwierzętom ciężej jest znaleźć pokarm. Dlatego myśliwi powinni dokarmiać je, umieszczając w paśnikach zboże i siano. Czy tak jest, sprawdził reporter TVN24 Piotr Czaban.
Dzikie zwierzęta mają w okresie zimy utrudniony dostęp do pokarmu i wymagają pomocy człowieka. Obowiązek ten spoczywa na myśliwych. Ale czy rzeczywiście oni to robią?
Sytuację w Kole Łowieckim Struga w Białymstoku sprawdzał reporter TVN24 wraz z dwoma myśliwymi.
- Mamy odśnieżoną drogę do paśnika, która ma ułatwiać dowożenie karmy. Pokrywa śniegu jest tak wysoka, co bardzo utrudnia dostęp do żeru. Sarny praktycznie już w takim śniegu nie mogą się dogrzebać do pożywienia, jelenie radzą sobie trochę lepiej - mówił jeden z myśliwych. - W takich warunkach, jeśli myśliwi i leśnicy nie będą pomagać zwierzynie, właśnie przy zdobywaniu pożywienia i przy wykładaniu karmy, będą ginęły z głodu i wyczerpania - dodał.
Co jest w paśnikach?
- W paśniku można jesienią umieścić większą ilość karmy. Później, zimą, przy takich warunkach, nie trzeba organizować dużych sił po to, żeby w tych drabinkach znalazło się siano - mówił jeden z myśliwych. - Widać, że od wielu lat nic się tu nie dzieje - powiedział drugi myśliwy o pustych paśnikach. - Serce mnie boli, kiedy patrzę na stan tego urządzenia, na połamane drabinki, na brak korytka, którego nie widzę, do wysypywania zboża. Słabo to wygląda - dodał.
Czy to jest wyjątek, że koło łowieckie - jego zarząd i myśliwi - zapominają o zwierzętach?
- Ja należę do innego koła, gdzie sytuacja wygląda całkiem odmiennie. Na terenie koła łowieckiego Struga są trzy paśniki, we wcześniejszych czasach było 12, wszystkie były uruchomione i nie było takiej sytuacji, żeby drabinki były puste - mówił pierwszy myśliwy.
Dodał, że ta niedzielna kontrola zakończy się protokołem i wysłaniem listu do koła łowieckiego i wyższych instancji.
Autor: anw/dd / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock