Koniec dobrej pogody. Zbliża się ulewa

Bruzda, czyli obszar obniżonego ciśnienia z chmurami i opadami, rozciąga się od Grenlandii po północną Afrykę. W tej strefie są dwa niże: nad północnym Atlantykiem i Francją. Ciśnienie w Polsce spada wolno, ale konsekwentnie - o jakieś 0,3 - 0,5 hPa w ciągu 3 godzin, na zachodzie i południu kraju.

W piątek południowa Polska stopniowo dostanie się pod wpływ niżu Stefania, którego centrum będzie się przemieszczać w stronę Morza Północnego, a związany z niżem front w stronę Polski (patrz zdjęcie satelitarne).

W piątek dość suchym powietrzu chmur będzie jeszcze niewiele, ale po południu może już słabo padać od Dolnego Śląska przez Śląsk Opolski, Górny, Małopolskę po Podkarpacie. W Sudetach chmury mogą rozwinąć się na tyle silnie, że niewykluczone są wyładowania.

W sobotę pogoda w kraju będzie już typowo jesienna, związana z kilkoma płytkim, ale aktywnymi niżami rozciągającymi się od Morza Północnego przez południowa Polskę, Słowację, Węgry po Morze Czarne. Z tymi ośrodkami związane będą intensywne opady deszczu. Jedna z deszczowych stref nasunie się nad Czechy, Słowację i południowa Polskę.

Według modelu GFS opady intensywne, do 30 l/mkw. w ciągu 6 godzin, wystąpią nad województwami południowymi. Potwierdza to model Aladin, prognozując intensywne opady nad Czechami, Słowacją i południową Polską w sobotę 17 września do nawet 25 l/mkw. w ciągu 3 godzin. Najwięcej deszczu spaść ma na Sudety. Dzisiejsze wyliczenia modeli pozwalają prognozować opady w górach do niedzielnego poranka rzędu 60 - 80 l/mkw. Punktowo silne opady mogą przynieść krótkotrwałe gwałtowne burze.

Zobacz prognozę opadów przygotowaną przez ICM. Animacja pokazuje prognozę opadów od piątku wieczorem do niedzieli.

Zdaniem synoptyków pogorszenie pogody potrwa dwa dni, ale w niedzielę opady na południu kraju dużo słabsze niż w sobotę.

Autor: Arleta Unton - Pyziołek/zupi/tw / Źródło: TVN Meteo