Tuż przed końcem sezonu na zorzę polarną, mieszkańcy Alaski mieli okazję podziwiać kolorowy spektakl na niebie. Od sierpnia do kwietnia zjawisko pojawia się tam kilka razy w tygodniu.
Niebo Alaski w tym tygodniu zalśniło kolorami. We wtorek w miejscowości Fairbanks udało się nagrać to oszałamiające zjawisko naturalne. Miasto znajduje się w tak zwanym "owalu zorzowym", a więc strefie wokół biegunów magnetycznych, w której szanse na wystąpienie zorzy są największe. Być może spektakularne kolory pojawiły się ostatni raz w tym sezonie.
"Koniec sezonu na zorzę jest bliski"
Any Witteman, który uwiecznił spektakl na niebie, powiedział, że w okresie od sierpnia do kwietnia mieszkańcy miasta zwykle oglądają kolorowe światła przez trzy lub cztery noce tygodniowo.
- Właściwie zaczynamy widzieć słońce w środku nocy, co oznacza, że koniec sezonu na zorzę jest bliski. To dość dziwne, gdy słońce zachodzi po godzinie 23 i wschodzi ponownie o 2 nad ranem - mówił mężczyzna. - Myślę, że mamy jeszcze tydzień lub dwa zorzy, zanim zgaśnie na kilka miesięcy - dodał.
Jak powstaje zorza?
Zorza polarna powstaje w wyniku rozbłysków słonecznych, podczas których duże ilości naładowanych cząstek są wyrzucane ze Słońca. Cząstki mkną przez Układ Słoneczny i docierają do naszej planety. Na wysokości około 100 kilometrów, w okolicach biegunów magnetycznych Ziemi, wzbudzane są atomy w naszej atmosferze i powstają światła zorzy. Na półkuli północnej zorza jest określana łacińską nazwą Aurora borealis, a południowa zorza polarna nosi nazwę Aurora australis.
Zasięg występowania zorzy polarnej zależy od siły rozbłysku na Słońcu. Im jest silniejszy, tym większe prawdopodobieństwo, że zorze pojawią się bliżej równika, czyli na półkuli północnej - dalej na południe.
Zderzenia mogą wstrząsnąć magnetosferą wokół północnych i południowych biegunów Ziemi, uwalniając kolorowe strumienie w niebo.
Autor: kw/dd / Źródło: Reuters