Pożary w Jakucji trwają od początku lata. W połowie sierpnia ogień obejmował około 1,5 miliona hektarów lasów. Jak twierdzi działacz Greenpeace Grigorij Kuksin, mają niekorzystny wpływ na zmiany pogodowe i przyspieszają globalne zmiany klimatyczne.
Jakucja, położona w Syberii Wschodniej, to największa republika Federacji Rosyjskiej. Zajmuje ponad trzy miliony kilometrów kwadratowych, czyli około jedną piątą terytorium całej Rosji. Jej obszar ma wielkość dwóch trzecich Europy Zachodniej. Większość regionu zajmuje tajga.
Pożary w Rosji - jakie są przyczyny
- Gaszę pożary od wielu lat, od ponad dwudziestu. Obserwuję, jak zmieniają się te procesy w Rosji i jakich metod próbowano - mówił działacz Greenpeace Grigorij Kuksin, który w rosyjskim oddziale organizacji kieruje służbą pożarniczą. Tłumaczył, że przyczyny pożarów w Rosji wciąż są takie same. To, co się zmieniło, to klimat. Właśnie jego zmiany sprawiły, że w tym roku pożary przybrały wyjątkową skalę. Zdaniem aktywisty są największe w historii obserwacji.
W Rosji pożary wybuchające w terenie nasilają się zwykle dwa razy w roku: wiosną i latem. Jak tłumaczył działacz, wiosną "praktycznie wszystkie są skutkiem działań ludzkich, głównie wypalania traw na pastwiskach". Latem pojawiają się również pożary wywołane przyczynami naturalnymi: uderzeniami piorunów i suszą. Jest ich około 10 procent. Kolejna przyczyna to znów czynnik ludzki - nieostrożne obchodzenie się z ogniem, w tym ogniska rozpalane w lesie.
- Letnie pożary w Jakucji powstają po wyrębie drzew: gałęzie i odpady są podpalane, co jest niezgodne z prawem, ale stosowane, w tym podczas wyrębu legalnego - mówił Kuksin.
Pożary w Jakucji
Za wysokie zagrożenie pożarowe odpowiada też pogoda. Lato w Jakucji jest bardzo krótkie, ale jednocześnie bardzo upalne i suche. W tym roku upały i susza okazały się ekstremalne.
W połowie sierpnia bieżącego roku wciąż w Jakucji szalało ponad 110 pożarów, a ogień objął około 1,5 miliona hektarów lasów. Amerykańska agencja NASA ostrzegła, że po raz pierwszy w historii dym z pożarów dotarł do bieguna północnego.
- W warunkach zmian klimatycznych powstające w zwykłych dotąd okolicznościach pożary stają się o wiele bardziej niebezpieczne - zauważył Kuksin.
Lasy podzielone na trzy strefy
Jakucja, tak jak wszystkie regiony Rosji, dostaje pieniądze na walkę z pożarami z budżetu federalnego. Wysokość funduszy zależy między innymi od gęstości zaludnienia, a ten ogromny region jest słabo zaludniony. W rezultacie w przeliczeniu na hektar Jakucja dostaje zaledwie sześć rubli na walkę z ogniem. - Prowadzi to do tego, że większa część Jakucji nie jest chroniona przed pożarami - wyjaśniał Kuksin. Zwrócił też uwagę, że przepisy o ochronie przeciwpożarowej dzielą lasy na trzy strefy. Jedna z nich to strefa, gdzie ognia można nie gasić i jedynie obserwować pożar. - Gdy władze regionalne nie mają pieniędzy, odmawiają gaszenia tych stref - tłumaczy. Tymczasem w Jakucji stanowią one aż 80 procent powierzchni. - Gdy pojawia się wiele pożarów, w Jakucji gasi się pożary obok osiedli ludzkich, ale nie gasi się wszystkich innych. I właśnie te, z których gaszenia zrezygnowano, stanowią 90 procent powierzchni objętej ogniem, którą teraz widzimy - wyjaśnił Kuksin.
Szereg niekorzystnych skutków
Skutki tak wielkich pożarów są natychmiastowe: spalone miejscowości, zniszczone domy, utracone lasy. Ma to też niekorzystny wpływ na zmiany pogodowe i przyspieszenie globalnych zmian klimatycznych. Pożary, toksyczny dym odpowiadają - jak mówi działacz - za "tysiące przedwczesnych zgonów", bo smog wyraźnie wpływa na zwiększenie umieralności. Od początku tego lata niektóre miasta Syberii znalazły się w strefie długotrwałego zadymienia.
Działacz Greenpeace'u uważa, że wyjściem dla Rosji byłoby całkowite odejście od używania ognia w gospodarce rolnej i leśnej. Podkreśla, że nie tylko Rosja styka się z problemem pożarów, to problem również innych krajów, silniejszych gospodarczo. Obrały one różne strategie. Na przykład Stany Zjednoczone i Australia są zwolennikami nie "totalnego gaszenia", lecz "zarządzania ogniem". Kraje te stosują profilaktyczne wypalanie części obszarów.
Dla Rosji jednak - uważa Kuksin - bardziej użyteczna byłaby odwrotna koncepcja: "zero tolerancji" dla ognia i całkowita rezygnacja z niego w rolnictwie i lasach, w tym rezygnacja z rozpalania ognisk w lesie. Przykładem takiej polityki są kraje skandynawskie, głównie Finlandia.
Choć dyskusja na temat strategii wobec pożarów trwa, to zdaniem działacza zwolennicy "zarządzania ogniem" nie doceniają szybkości, z jaką postępują zmiany klimatyczne. - Teraz, gdy klimat zmienia się tak szybko, moim zdaniem model fiński jest dla nas o wiele bardziej pożyteczny, jako doświadczenie, które należy studiować - wskazał Kuksin.
Autor: ps, anw//rzw / Źródło: PAP