Dziesiątki tornad przeszły przez południowe regiony Stanów Zjednoczonych. Zniszczone są domy i powalone drzewa. Co najmniej jedna osoba nie żyje.
Według władz największe zniszczenia są w stanach Alabama i Missisipi, gdzie między innymi wiele dróg zablokowały powalone drzewa. W tych dwóch stanach oraz w trzech sąsiednich odnotowano co najmniej 24 tornada. Początek dały im gwałtowne burze. W Luizjanie, Arkansas, Missisipi, Alabamie, Georgii i na Florydzie prądu pozbawionych zostało ponad 30 tysięcy gospodarstw domowych i firm.
"To obszar kataklizmu"
- To obszar kataklizmu. Powalone są drzewa. Żywioł zniszczył nam na podwórku dwa samochody - powiedział stacji CNN Raymond Barren z hrabstwa Clarke w Alabamie.
Portal internetowy dziennika "USA Today" informuje o co najmniej jednej ofierze śmiertelnej w stanie Missisipi i co najmniej dwóch rannych osobach w Alabamie.
Zamknięto szkoły i biura
W ślad za środowym żywiołem, zgodnie z prognozami służb meteorologicznych, w czwartek zagrożonych tornadami i burzami były 32 miliony ludzi, poczynając od stanów Ohio po południową część Florydy. Za najbardziej narażone na niebezpieczeństwo rejony uznano Georgię, gdzie zawieszono naukę w szkołach, oraz w wschodnie części Karoliny Północnej i Karoliny Południowej. W tej ostatniej zamknięte zostały niektóre szkoły i biura. Zgodnie z przewidywaniami, silne burze miały w godzinach wieczornych czasu miejscowego dotrzeć do południowej, a później środkowej części Florydy. Meteorolodzy zapowiadają na południu kraju możliwość wystąpienia kolejnych tornad, wichur i gradu.
Autor: ps/dd / Źródło: PAP, eu.usatoday.com, tvnmeteo.pl